Koszmarki, czy ożywiacze miasta? O kolorach bloków (ZDJĘCIA)

11
1677
4 blok

Miasta w całej Polsce przeprowadzają prace modernizujące na najstarszych osiedlach. Stare budynku są ocieplane i zyskują nowe barwy. Te niestety, bardzo często są rażąco pstrokate.

Kto decyduje o kolorach?

Po modernizacji budynku bardzo często dzieje się tak, że każdy blok zyskuje inne kolory. Kolory, bo rzadko blok pomalowany jest jednolicie. Artyści tych dzieł wykorzystują kilka barw, które nie do końca do siebie pasują. I okazuje się, że na jednej ulicy są cztery bloki o zupełnie różnych barwach. Niestety nie wygląda to estetycznie. Być może żywe kolory mają ubarwić i ożywić stare osiedla, ale efekty niekoniecznie są takie, jakie być powinny. Kto decyduje o tych kolorach? – Niestety, to właściciel budynku decyduje o kolorze elewacji. Wprawdzie są zebrania wspólnoty mieszkaniowej, ludzie może i o tym dyskutują, ale decyzję i tak przeważnie podejmuje właściciel budynku – mówi radny Paweł Wysocki. I przyznaje, że powód wyboru takich, a nie innych barw nie jest mu znany. – Sam nie wiem, dlaczego tak dziwne kolory tych bloków wybierają, bo pojawiają się też bordowe i czerwone – dodaje. Czerwone, bordowe, fioletowe, czy nawet seledynowe.

Czy musi tak być?

Nie da się ukryć, że barwnych osiedli jest w Zielonej Górze wiele, a będzie ich coraz więcej. Miasto nie ma wpływu na kolory elewacji. – W planie zagospodarowania przestrzennego nie ma i nie może być nakazu, jaki ma być kolor bloku – wyjaśnia radny. W takim razie, o czym może decydować miasto? – Miasto decyduje o ścisłym centrum i starówce. Zmiany w zabytkowej części miasta muszą być ustalone z konserwatorem zabytków. To on sprawdza, jaki kolor miała wcześniej dana kamienica, czy budynek i próbuje dobrać pierwotny kolor – odpowiada Paweł Wysocki. Wygląda na to, że możemy spodziewać się kolejnych, pstrokatych osiedli, bo przecież wiele starych budynków czeka na swoją kolej. Nowe osiedla już w taki sposób upiększane nie są. Tam dominują jednolite i spokojne barwy. Zapraszamy Was do naszej galerii, na spacer ulicami: Wyspiańskiego, Waryńskiego, Zamenhofa i Podgórną. Odcinek ten obfituje w naprawdę barwne budownictwo. Ale takich miejsc w mieście jest więcej. Który kolor Wam się podoba najbardziej, a który najmniej?

 

PODZIEL SIĘ

11 KOMENTARZE

  1. Kolejny walek na zoltej i pomaranczowej farbie.na 10 blokow 7 jest w tych kolorach.pewnie cena byla razaco atrakcyjna…

  2. Po kiego grzyba pisać dla samego pisania. W życiu widziałem miliony ciekawszych artykułów niż autora wypociny. Takie mają być kolory i koniec. Dajmy wybór wszystkim to będą ciągle odrapane ściany bo każdy będzie miał swoje zdanie.

  3. Przecież to nie wygląda źle. Lepiej zamknąć się w monotematycznych kolorach szarości, brudu i asfaltu? Jasne kolory dodają ciepła i są estetyczne. Jeśli nie ma regulacji, co do wyboru koloru elewacji i dopóki bloki/kamienice wyglądają ładnie, nie ma co się czepiać. Za bardzo przyzwyczailiśmy się do betonu i dlatego tak bardzo bolą nas „jaskrawe” barwy. Czy tak naprawdę ważny jest sam kolor? Grunt, że bloki są remontowane, ocieplane i odnawiane, cieszmy się! Zielona Góra kwitnie!

  4. wygląda źle. Nawet bardzo. Zgadzam się, że jasne kolory dodają ciepła, ale niech będą do siebie i otoczenia dopasowane i w stonowanych odcieniach, a nie wieżowce zielono-pomarańczowe obok czerwono-żółtych. Jest to estetyka krasnali ogrodowych w dodatku gigantycznych. Zgadza się, Zielona kwitnie, z tym że w stylu wykwitów chorobowych.

  5. Artykuł, cóż…bez komentarza. „Koszmarkiem” są te wypociny. Lepiej zając się pisaniem nad jakością i co gorsza terminowością sic! inwestycji miejskich np. park przy Lechitów, Partyzantów, ul. Bohaterów Westerplatte itd.

  6. Najładniej obecnie są w ZG zrobione wieżowce przy Lisiej. Reszta to w większości dno, które powinno być karalne. Po prostu powinna być jakaś agenda ds. estetyki i walić mandatami za takie kolorystyki (lub odrapane ściany) tak długo, aż doprowadzą to do porządku. Miasto wygląda jak jakiś siermiężny jarmark w jakimś zadupiu z tymi papuzimi kolorami. Masakra. Nie wiem jak możecie pisać że ta pstrokacizna wam się podoba. Ale cóż, większości podoba się też disco polo, a widzę tu pewną zbieżność.

  7. Nie przesadzajmy. Może „wieżowce zielono-pomarańczowe obok czerwono-żółtych” (osobiście takich połączeń nie widziałam i chciałabym się dowiedzieć, gdzie tak jest, wtedy będę mogła sama to ocenić), nie są estetyczne, spójne, ale to można naprawić określając jakieś regulacje, np. że dane osiedle powinno mieć elewacje w jednakowych kolorach. Problemów skórnych nigdy nie miałam, więc nie wiem, jak to jest.
    Jeśli wiadomym był plan remontu bloku, zawsze można się skonsultować z kimś za to odpowiedzialnym i porozmawiać o przebiegu tej inwestycji. Albo o ulubionym disco polo.

  8. Problem leży gdzie indziej…
    ludzie najzwyczajniej w świecie nie mają stylu dlatego zamiast odcieni szarości itp mamy pstrokaty badziew.
    Szkoda tylko że ten badziew co blok jest całkowicie inny…

Skomentuj

Please enter your comment!
Please enter your name here