Na koniec remontów na Wzgórzu Winnym (chociaż nie tylko) czeka wielu zielonogórzan. Umowa na remont tego miejsca była podpisana w kwietniu ubiegłego roku i w maju miała się skończyć. Termin jednak został przedłużony i mówi się o ostatecznym terminie w sierpniu, tak żeby zdążyć jeszcze przed Winobraniem.
W tej chwili zamontowana jest część małej architektury, pojawiły się ławki, część nasadzeń. Jest też także piwniczka winiarza (wzbudzająca swoją drogą wiele emocji, bo część mieszkańców widzi w niej bunkier niż klimatyczną piwniczkę na wino). Widać już dokładnie także koryta, którym będzie płynąć kaskadowo, ze szczytu wzgórza, woda. Koryta mają maja głębokość 10 cm i będą podświetlane. Woda będzie spływać z góry, następnie omijać rzeźbę chłopca z konikiem po obydwu stronach i spadać do zbiornika, z którego ponownie trafi na szczyt. Na wzgórze będą prowadzić ozdobne schody ławkami i niskimi drzewami (drzewa i ławki już widać). Winnica będzie otoczona trawiastymi tarasami przeznaczonymi do wypoczynku. Nie zabraknie rozległych trawników do organizacji pikników i imprez plenerowych. Część z nich będzie wyposażona w leżaki i zadaszenia przeciwsłoneczne w formie żagli z białej membrany. W centralnej części parku znajdować się będzie fontanna. Zostanie utworzona również ścieżka dydaktyczno-informacyjna. Całość będzie upstrzona rabatami ozdobnymi z roślin kwitnących.
Ściągnięto urokliwe mozaiki z polbruku na rzecz szarego betonu, nie ma już zacienionych winoroślą ławeczek – ludzie będą się smażyć w pełnym słońcu, nie mówiąc o tym, że nie będzie to już zaciszne miejsce, gdzie można w spokoju poczytać czy z kimś pogadać… Projekt zrobili ludzie, którzy nigdy w tym miejscu nie spędzili choćby jednej godziny. Smutne to. KIEPSKO JEST.
Bardzo kiepsko. I bardzo drogo. I nie wiadomo poco.