Wojewoda lubuski: Koronawirus w Domu Kombatanta wynika z zaniedbań

0
1780

W Domu Kombatanta w Zielonej Górze wśród pensjonariuszy potwierdzono 31 przypadków zakażenia koronawirusem. Kolejne 13 potwierdzono u personelu. – Ta sytuacja, po tych wszystkich analizach jest sytuacją, która niewątpliwie wynika z zaniedbań, które zostały popełnione w Domu Kombatanta, w sposobie jego prowadzenia w czasie pandemii koronawirusa – skomentował podczas konferencji prasowej wojewoda lubuski Władysław Dajczak.




Ognisko zakażenia koronawirusem w Domu Kombatanta

W tej chwili na 169 pensjonariuszy odnotowano 31 przypadków zakażenia, a 2 osoby są w szpitalu. – Na szczęście są to lekkie przypadki, nie mają poważnych objawów, to nie są osoby pod respiratorami. Z tego się cieszymy. Ale wymagane są natychmiastowe działania ze strony samorządu – tłumaczył podczas dzisiejszej konferencji wojewoda lubuski.

Prezydent powinien umieć rozmawiać z ludźmi




Pośród 127 osobowego personelu wykryto 13 zakażonych, a pozostali decyzją sanepidu przebywają na kwarantannie. Niektóre osoby kończą już kwarantannę i mogą wracać do pracy.Wymagane są natychmiastowe działania ze strony samorządu. Prezydent powinien umieć rozmawiać z ludźmi, żeby zechcieli wrócić do pracy – mówił dziś wojewoda lubuski. Zapewniał, że Lubuski Urząd Wojewódzki wesprze Zieloną Górę. – Zadeklarowaliśmy daleko idącą pomoc, pan prezydent wie, że będziemy czynić starania o wsparcie personelu. Obsługa jest niewystarczająca. Z tego miejsca apeluję do wszystkich instytucję, żeby wsparły, jeśli mogą. Lubuski Urząd Wojewódzki, jeśli będzie to potrzebne, także udzieli wsparcia finansowego – deklarował wojewoda.  Od 2 października br. 8 żołnierzy będzie do dyspozycji Domu Pomocy Społecznej i 4 dodatkowych do pobierania wymazów. – Również tego dnia wszyscy pracownicy i pensjonariusze będą mieli pobrane wymazy – informuje LUW.

Koronawirus przyniesiony przez personel




Wojewoda ocenił sytuację w Domu Kombatanta jako niedobrą i wynikającą z zaniedbań.  – Te przypadki, które się tam pojawiły, świadczą o tym, że ten koronawirus został tam przyniesiony przez personel. Wyizolowanie tego domu od świata zewnętrznego było całkowite. Nie było tam odwiedzin osób postronnych – wyjaśniał wojewoda.

Sytuacja w Domu Kombatanta nie była dobra od dłuższego czasu

Przekonuje także, że prezydent od dłuższego czasu wiedział, że sytuacja nie jest dobra. –  Od dwóch lat pani dyrektor zwracała uwagę, że z personelem są problemy, że jest niewystarczająca liczba personelu, że te relacje wewnątrz między personelem są nienajlepsze – wyjaśniał wojewoda.

Nie przestrzegano zaleceń




Od początku ogłoszenia stanu epidemii m.in do prezydenta Zielonej Góry, były kierowane wytyczne, zalecenia, rekomendacje i polecenia wojewody lubuskiego. Skupiały się one na stosowaniu procedur, które pozwalają uchronić zarówno mieszkańców jak i personel przed zakażeniem. – Sugerowaliśmy wszystkim organom prowadzących DPS, aby szczególnym wsparciem otoczyć zasób kadrowy i by ten zasób budować, na wypadek takiej kryzysowej sytuacji. Jak widzimy w tym przypadku to nie zadziałało. W związku z tym apel z mojej strony do wszystkich wolontariuszy, osób dobrej woli, które mogłyby wspomóc władze miasta Zielonej Góry i dyrekcję DPS, apel o wsparcie, o ręce gotowe do pracy i apel do pracowników, którzy odbywają kwarantanne poza miejscem pracy, żeby wrócili, ponieważ mieszkańcy Domu Kombatanta czekają – apelowała dyrektor wydziału Polityki Społecznej LUW Grażyna Jelska.  A wojewoda dodał: – Wszystko za skutkowało tym, co dzisiaj mamy. Dzisiaj mamy sytuację, która wymaga od nas wszystkich działa i będę absolutnie wspierał pana prezydenta, ale tam jest potrzebna konkretnego działania samorządu – tłumaczył wojewoda.

PODZIEL SIĘ

Skomentuj

Please enter your comment!
Please enter your name here