Prawie pół miliona zł za Łącznik Zielonogórski. Prezydent: nie planujemy zmiany

0
690
Prezydent Janusz Kubicki

Łącznik Zielonogórski, informator samorządowy, powstał by informować o połączeniu miasta Zielonej Góry i gminy Zielona Góra. Pierwszy numer łącznika został wydany 26 października 2012 roku. Do połączenia doszło 1 stycznia 2015 roku, ale łącznik wciąż prężnie działa. Wielu zarzuca, że jest to tuba propagandowa prezydenta opłacana z pieniędzy miasta. Ile rzeczywiście kosztuje wydawanie gazety?

„Nie planuję zaprzestania wydawania Łącznika Zielonogórskiego”

Podczas dzisiejszej audycji Prezydent na 96 FM w Radio Index Janusz Kubicki poinformował, że nie planuje zamknięcia wydania gazety.  –  Nie planuję zaprzestania wydawania „łącznika”. Uważam, że informowanie o tym, co w mieście się dzieje, jest ważne i bardzo istotne. To nie są wielkie koszty. W porównaniu z mediami publicznymi jesteśmy super tani – powiedział. Podkreślał, że często mieszkańcy nie mają innego źródła pozyskiwania tych informacji. – A jeśli nie mają, to później mamy problem, bo dowiadują się za późno o pewnych kwestiach  i musimy pewne rzeczy odkręcać, więc nie planujemy zmiany funkcjonowania tego – wyjaśniał.

Koszty wydawania Łącznika Zielonogórskiego

Łącznik Zielonogórski jest wydawany raz w tygodniu w nakładzie 40 tys. egzemplarzy. Jest dystrybuowany na terenie zarówno starej, jak i nowej Zielonej Góry.  Za skład, opracowanie graficzne, wydruk i dystrybucję gazety w tym roku miasto zapłaci prawie 470 tys. zł.  Do tego dochodzą jeszcze koszty zatrudnionych pracowników (dziennikarzy, fotografów etc.).  Łatwo zatem policzyć, że jedno wydanie gazety kosztuje ok. 10 tys. zł, czyli miesięcznie ok. 40 tys. zł.

Przetarg na skład, opracowanie, wydruk i dystrybucję Łącznika Zielonogórskiego wygrała Polska Press, która wydaje Gazetę Lubuską (szczegóły przetargu znajdziecie na stronie urzędu miasta)

Całej audycji możecie posłuchać na fanpage Akademickiego Radia Index

 

PODZIEL SIĘ

Skomentuj

Please enter your comment!
Please enter your name here