Premier Mateusz Morawiecki poinformował, że od soboty 28 listopada placówki handlowe znów będą mogły działać.
Przed świętami zrobimy zakupy w galeriach handlowych
Rząd postanowił, że od 28 listopada będzie można zrobić zakupu między innymi w galeriach handlowych. – Utrzymująca się wysoka liczba zachorowań na COVID-19 nie pozwala na daleko idące znoszenie restrykcji i ograniczeń. Od 28 listopada przywracamy jednak możliwość funkcjonowania sklepów i usług w galeriach i parkach handlowych w ścisłym reżimie sanitarnym – informuje rząd. W sklepach i galeriach handlowych będzie obowiązywał limit osób – maksymalnie 1 os. na 15 m2. W przestrzeni publicznej utrzymany zostaje obowiązek zasłaniania nosa i usta. Przy wejściu do sklepu należy zdezynfekować ręce lub używać rękawiczek ochronnych podczas całych zakupów.
Etap odpowiedzialności
Przed nami tzw. etap odpowiedzialności, który potrwa od 28 listopada do 27 grudnia. – W tej walce z koronawirusem przegrywamy przynajmniej tak często, jak i udaje nam się wygrywać. Ale pamiętajmy – wszystkich nas broni przestrzeganie zasad i nasza solidarność – mówił dziś M. Morawiecki.
Do szkół jednak nie wrócą uczniowie. Zarówno dzieci pierwszych klas jak i wyższych będą przynajmniej do połowy w stycznia w domach. Do 28 grudnia rząd przewiduje naukę zdalną dla wszystkich dzieci. Później będzie przerwa świąteczna, a później rząd zaplanował ferie dla wszystkich. Przerwa w nauce w całym kraju potrwa od 4 stycznia do 17 stycznia 2021 r. i zastąpi dotychczasowe ferie zimowe. Tegoroczny wypoczynek będzie się jednak różnił od pozostałych. Dzieci i młodzież pozostaną w domach, ze względu na zakaz organizacji wyjazdów na ferie zimowe. – Rząd wspiera branżę turystyczną. Na pomoc mogą liczyć również przedsiębiorcy, którzy działają w branży turystyki zimowej. Otrzymają oni rekompensaty, które pomogą złagodzić skutki kryzysu – informuje rząd. Od 28.12 etap stabilizacji – zależnie od sytuacji epidemicznej możliwy stopniowy powrót do stref czerwonych, żółtych i zielonych
A ja tam mam swoje, choć pewnie dziwne – skromne zdanie.
Od lat, z powodu „dobrostanu” powstałego po upadku PRL-u – nie jadam w restauracjach czy choćby barach. Nie jadałem tam z resztą nawet w czasach PRL-u, bo nie było mnie na to wtedy stać. Tym bardziej teraz mnie na to nie stać. Nawet na dowóz czy na wynos…
„Zakupy” robię w sklepach dla ubogich (Biedronka) raz na dwa tygodnie. Do „galerii handlowych” nie chadzam, bo i po co? Drożyzna tam, to dla bogaczy.
Machorki nie kurzę, wina nie pijam, alkohol to co najwyżej naparstek czystego spirtu z sokiem malinowym dla dezynfekcji i co rano ząbek czosnku dla odporności.
Z państwowej „opieki zdrowotnej” nie korzystam – bo nie mam opłacanych składek na Kasę Chorych czy też teraz na NFZ. A na prywatne wizyty mnie nie stać. Czasem zaboli mnie ząb – wtedy biorę coś przeciwbólowego kupionego za sporo złotówek w aptece.
Z prawa do emerytury też nie korzystam, choć mój wiek już to umożliwia. Nie chcę stanowić zbędnego obciążenia dla SYSTEMU. A z godzin dla seniorów nie korzystam – bo po co tłok komuś w sklepie robić?
Dzieci już dawno dorosłe, mają swoje dzieci – ja i moja to już dawno babcia i dziadek. I tak sobie żyjem nadal.
A tu ta straszna „pandemia”! Rozporządzenia, restrykcje, ograniczenia.
Jaka piękna tragedia, jaka piękna tragedia, jaka piękna tragedia! Ech!
😀 😀 😀