Wczoraj na swoim fanpage Janusz Kubicki ogłosił w komunikacie, że w miejscu prywatnego żłobka Ślimaczek, który swoją siedzibę ma przy al. Wojska Polskiego, powstanie państwowy żłobek. Ma być korzystniej dla rodziców, bo za opiekę nad dziećmi zapłacą mniej. Informacja ta być może ucieszyłaby wielu, jednak z uwagi na drugie jej dno w wielu pozostawia niesmak. Wśród komentarzy prym wiedzie hasło: zemsta miasta.
O co chodzi? W listopadzie tego roku miasto przegrało w sądzie spór o niewłaściwe naliczanie dotacji dla tej prywatnej placówki. Finalnie miasto musiało placówce oddać 1,5 mln zł. O sprawie było głośno w mediach. Wiele osób sprawę wypowiedzenia dzierżawy komentuje jako zemstę urzędu. Magistrat dopiero w tym roku dopatrzył się, że placówka w 2017 roku zmieniła wspólników. Zdaniem urzędników jest to zmiana podmiotu, z którym placówka w 2013 roku podpisała umowę. Na skutek tego magistrat zapowiedział, że prywatny właściciel placówki ma opuścić lokal do 31 grudnia. Władze żłobka podkreśliły jednak, że nic się nie zmieniło, NIP i REGON wciąż jest ten sam, więc ich zdaniem podmiot nie został zmieniony. Zapowiadają batalię przed sądem. 2 stycznia jednak żłobek dalej działa. Co będzie dalej?
W związku z pojawiającymi się informacjami dotyczącymi losów Niepublicznego Żłobka „Ślimaczek” znajdującego się przy ul….
Publiée par Janusz Kubicki sur Mercredi 2 janvier 2019
