Maluchowi przetoczono krew, gdy był jeszcze w brzuchu mamy. Pierwszy taki zabieg w Lubuskiem!

0
385
fot. Szpital Uniwersytecki w Zielonej Górze

Kolejny sukces lekarzy ginekologów Szpitala Uniwersyteckiego w Zielonej Górze. Uratowano dziecko w 25 tygodniu ciąży, dzięki tzw. kordocentezie z równoczesnym przetoczeniem krwi dopłodowo. Wykonano ten zabieg po raz pierwszy w historii tej placówki oraz woj. lubuskiego. Teraz pacjentki nie muszą już wyjeżdżać na podobne leczenie do ośrodków w innych województwach.




Innowacyjny zabieg w szpitalu w Zielonej Górze

Czym jest kordocenteza? To inwazyjna metoda diagnostyczna, polegająca na pobraniu krwi z pępowiny płodu. Celem zabiegu, który odbywa się pod kontrolą USG, jest uzyskanie krwi płodowej do dalszych testów. Dlaczego był on tak potrzebny pacjentce zielonogórskiego szpitala i jej dziecku?

Fot. Mama Nikosia Pani Joanna Rokitnicka z Kierownik Klinicznego Oddziału Położniczo-Ginekologicznego dr n. med. Agatą Kuszerską, perinatologiem.

Gdy pacjentka trafiła do nas kilka tygodni temu, badania wykazały skrajnie ciężki obrzęk uogólniony płodu – mówi kierownik Klinicznego Oddziału Położniczo-Ginekologicznego dr n. med. Agata Kuszerska, perinatolog. – Zastanawialiśmy się, czy dziecko przeżyje kilka dni. Było w 25 tygodniu. To skrajny wcześniak, bardzo chory, który po konsultacjach z neonatologami nie miał szans na przeżycie. Obrzęk obejmował całe ciało płodu oraz przesięki do brzuszka i serca płodu.

Ciężki i rzadki konflikt serologiczny




Przeprowadzone badania u pacjentki wykazały bardzo ciężki i rzadki konflikt serologiczny, który spowodował głęboką anemię u płodu. Była ona przyczyną obrzęku uogólnionego. Immunologiczny obrzęk uogólniony płodu jest chorobą obarczoną skrajnie wysoką śmiertelnością wewnątrzmaciczną. Jedynym ratunkiem było wykonanie kordocentezy z przetoczeniem krwi dopłodowo.

Jak wygląda zabieg?




Jak wygląda ten zabieg? – Pod kontrolą USG nakłuwamy powłoki jamy brzusznej, macicę i pępowinę, pobieramy próbkę krwi, sprawdzamy jaki hematokryt ma dziecko i następnie przetaczamy dziecku przygotowaną dla niego krew – wyjaśnia obrazowo dr A. Kuszerska. – Przyszłą mamę przyjęliśmy w piątek, a już w poniedziałek udało nam się zrobić pierwszy zabieg. Hematokryt oceniony w próbce krwi płodu potwierdził skrajną anemię u malucha. Za pierwszym razem przetoczyliśmy prawie 100 ml krwi, co praktycznie wiąże się z transfuzją wymienną u płodu. Stan dziecka zaczął się po przetoczeniu krwi poprawiać. Po trzech dniach zrobiliśmy kolejne nakłucie z podaniem krwi i stan dzidziusia zdecydowanie polepszył się. Na tyle, że podaliśmy sterydy na rozwój płuc i magnez na rozwój mózgu. Neonatolodzy orzekli, że dziecko ma dużą szansę na przeżycie. Obrzęk zniknął, płyny z jam ciała również zniknęły, podniósł się hematokryt. Zrobiliśmy też trzecią kordocertezę i ponownie podaliśmy krew.

Przedwczesny poród




Niestety, do głosu doszła natura. Dokładnie dwa tygodnie po przyjęciu pacjentki do szpitala nastąpił przedwczesny poród. Na świat przyszedł Nikodem, który obecnie jest pod opieką neonatologów. – Tuż po porodzie chłopiec ważył 1350 g. W krótkim czasie jednak zszedł do swojej należnej wagi, czyli 950 g – informuje kierownik Klinicznego Oddziału Neonatologii lek. Marzena Michalak – Kloc. – Ta różnica w wadze wynikała z obrzęków, z którymi się urodził, a które w krótkim czasie zeszły.
Dziś stan Nikosia lekarze określają jako ciężki, ale ustabilizowany. Są dobrej myśli.
W opinii dr A. Kuszerskiej, zabiegi, które zostały wykonane, aby uratować maluchowi życie, to jak na skalę województwa lubuskiego ogromny sukces. Do tej pory nikt takiego typu leczenia, ani w zielonogórskim szpitalu, ani innej lubuskiej placówce się nie podejmował.

Lekarz z doświadczeniem w takich zabiegach




Tym razem było to możliwe, ponieważ do zespołu lekarzy Klinicznego Oddziału Położniczo-Ginekologicznego Szpitala Uniwersyteckiego dołączył dr n. med. Paweł Kopyra, perinatolog, który ma doświadczenia w tego typu zabiegach. – To świetny specjalista, związany zawodowo z ośrodkami m.in. w Poznaniu i Łodzi – podkreśla dr A. Kuszerska.
Co ważne, akcja ratowania Nikodema nie powiodłaby się, gdyby nie świetna współpraca zarówno z mamą chłopca (wykazała się ogromną cierpliwością i zaufaniem do lekarzy), jak i z Regionalnym Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Zielonej Górze, które dostarczało krew do przetoczeń.




– Jestem zbudowana postawą pracowników Centrum – podkreśla dr A. Kuszerska. – Pracowałam w różnych ośrodkach i nigdy nie spotkałam się z tak profesjonalną i pełną zaangażowania współpracą. Na szacunek zasługuje fakt, że udało im się przygotować krew dla dziecka w ciągu zaledwie dwóch dni.
Udany zabieg kordocertezy z równoczesnym przetoczeniem krwi płodu to dowód na to, że ciężarne pacjentki w naszego regionu nie muszą już jeździć na tego typu leczenie np. do Poznania, czy Łodzi. Oczywiście, oby jak najrzadziej musiały z tej możliwości korzystać, bo są to bardzo ciężkie powikłania wiążące się z dużą śmiertelnością. To również dowód na to, że w Zielonej Górze powstaje ośrodek perinatologiczny z prawdziwego zdarzenia.

Źródło: Szpital Uniwersytecki w Zielonej Górze

PODZIEL SIĘ

Skomentuj

Please enter your comment!
Please enter your name here