Mieszkanka Zaboru koło Zielonej Góry wyszła z domu w nocy, między godziną 12:00, a 1:00, 15 stycznia. Zaginiona do tej pory nie wróciła do domu.
Zaginiona od dwóch tygodni
Rodzina zaginionej nie ma z nią kontaktu od 15 stycznia. Wyszła z domu w nocy, wcześniej między nią, a małżonkiem doszło do kłótni, a nawet przepychanki. Sytuacja jednak została złagodzona i małżeństwo poszło spać po tym, jak kobieta położyła czwórkę dzieci do łóżek.
38- latka zostawiła w domu wszystkie dokumenty, karty i portfel. Po prostu ubrała się i wyszła, nic ze sobą nie wzięła. Do dzisiaj nie wypłaciła żadnych pieniędzy z konta. Policja poszukuje kobiety, planuje sprawdzić monitoring ze znajdujących się w Zaborze kamer na obiektach. Być może to pozwoli ustalić jakiś trop.
Kobieta wyszła ubrana w czarną, długą kurtkę, leginsy i różowe adidasy. Cechą rozpoznawczą może być permanentny makijaż ust i brwi.
Kolejny zaginiony
Przed kilkoma dniami zgłoszono zaginięcie kolejnej osoby. Tym razem to mężczyzna, leśnik mieszkający w Sławie. Zniknięcie Zbigniewa Kowalczuka zauważyła żona, kiedy okazało się, że mężczyzny nie ma w domu nad ranem. Zaginiony zostawił wszystkie dokumenty. Trwają poszukiwania mężczyzny, w które włączyli się mieszkańcy Sławy, a nawet ściągnięto z Poznania śmigłowiec. Póki co nie można znaleźć żadnego śladu.
Źródło; gazetalubuska.pl