Lubuskie Bony Wsparcia. Zarząd województwa rekomenduje unieważnienie konkursu

6
1717

30 mln zł miało trafić do lubuskich przedsiębiorców za sprawą tzw. Lubuskich Bonów Wsparcia. Za realizację projektu odpowiadały: Organizacja Pracodawców Ziemi Lubuskiej i Zachodnia Izba Przemysłowo-Handlowa. Zarząd województwa zdecydował jednak o unieważnieniu konkursu z powodu licznych błędów w trakcie naboru.




Duże pieniądze na wsparcie przedsiębiorców

Pieniądze z Lubuskich Bonów Wsparcia miały trafić do lubuskich przedsiębiorców pokrzywdzonych na skutek COVID-19. Część pieniędzy mogło być przekazane na cele inwestycyjne, a część na cele obrotowe. Kwoty, o które mogli starać się przedsiębiorcy były duże, bo np. samozatrudnienie mogli starać się o kwotę ponad 50 tysięcy złotych, a mikroprzedsiębiorstwa to ponad 120 tysięcy złotych.  Z kolei mali i średni przedsiębiorcy mogli otrzymać ponad 200 tysięcy wsparcia.

Unieważnienie konkursu




Lubuskie Bony Wsparcia miały stanowić pomoc dla firm, które przechodzą problemy w związku ze skutkami pandemii COVID-19 i miały trafić do setek firm. Zarząd Województwa Lubuskiego opublikował jednak komunikat, w którym informuje, że rekomenduje unieważnienie konkursu. – W związku z  sygnałami dezaprobaty i niezadowolenia płynącymi ze środowiska przedsiębiorców oraz doniesieniami medialnymi sugerującymi powiązania członków zarządu OPZL z firmami, które złożyły wnioski o dofinansowanie w ramach projektu grantowego Lubuskie Bony Wsparcia Przedsiębiorców, rekomenduje unieważnienie konkursu – czytamy w komunikacie. Zarząd pracuje także nad opracowaniem nowego katalogu kryteriów, dzięki któremu większa liczba przedsiębiorców będzie mogła skorzystać z pieniędzy. Ma także zwiększyć się kwota dofinansowania do 50 mln zł.

Poniżej znajdziecie cały komunikat.




Zarząd województwa podjął decyzję w sprawie projektu grantowego Lubuskie Bony Wsparcia Przedsiębiorców.
Zarząd Województwa Lubuskiego na posiedzeniu dnia 21 lipca br. w związku z  sygnałami dezaprobaty i niezadowolenia płynącymi ze środowiska przedsiębiorców oraz doniesieniami medialnymi sugerującymi powiązania członków zarządu OPZL z firmami, które złożyły wnioski o dofinansowanie w ramach projektu grantowego Lubuskie Bony Wsparcia Przedsiębiorców, rekomenduje unieważnienie konkursu. Zarząd powziął też informację o licznych błędach w trakcie naboru i przygotowaniach konkursu: krótka dostępność naboru realizowana przez system informatyczny, który przyjmował wnioski niekompletne i z niewypełnionymi do końca polami.
Zarząd pracuje nad  nowym katalogiem kryteriów w celu zwiększenia dostępności dla przedsiębiorców i transparentności konkursu. Zwiększy także alokację do 50 mln zł, by pomoc dotarła do większej ilości firm, które ucierpiały wskutek pandemii.

PODZIEL SIĘ

6 KOMENTARZE

  1. Dzień dobry! Nasz wniosek był pierwszym wnioskiem w systemie i kiedy czytamy o możliwości unieważnienia konkursu to łapiemy się za głowę.

    Od razu napiszę, że nie należymy do OPZL, nie jesteśmy żadną firmą informatyczną, a wniosek złożyliśmy sami – mimo, że nie jesteśmy najmłodsi to jakoś sobie z tym poradziliśmy (przy małej pomocy córki). Jesteśmy na rynku od 25 i przez posiadane doświadczenie wiemy, że kiedy są organizowane tego typu konkursy to trzeba się do tego po prostu przyłożyć.

    Jak się do tego przyłożyliśmy? Wiele nieprzespanych nocy, wielokrotne czytanie regulaminu, śledzenie aktualności na stronie lbw.opzl.pl i przede wszystkim przygotowanie wcześniej wszystkich dokumentów, które później wystarczyło załączyć. Dla nas było wszystko transparentne – nie mówimy, że łatwe – ale na pewno transparentne.

    Kiedy czytamy, że lista firm budzi wątpliwości (4 firmy) to co z resztą firm, które nie budzą wątpliwości? Takie firmy jak my – firmy, które złożyły same wniosek i wykonały ogrom pracy?

    Ponadto OPZL to podmiot, który został powołany do współpracy z firmami (pracodawcami), tym bardziej dziwi nas, że cokolwiek jest w tym temacie zarzucane. Czyli co, jeżeli współpracujesz z organizacją typu OPZL to nie możesz złożyć wniosku i otrzymać pomocy?! Wręcz dziwimy się, że zostały znalezione tylko cztery tego typu podmioty na rynku lokalnym.

    Poza tym zwróćcie Państwo uwagę, że taki sam konkurs zorganizowała Zachodnia Izba Przemysłowo-Handlowa.

    Co do zarzutów, że „kto pierwszy ten lepszy” to wystarczy przeczytać, że tak nie jest. Trzeba było spełnić odpowiednie kryteria i z tych „najszybszych” na podstawie punktacji będą wybierane podmioty, które mają najwyższą punktację – analogicznie – te firmy, które są najbardziej potrzebujące.

    Sfrustrowany biznesmen z artykułu może sobie „podziękować”, że zadzwonił dopiero w dzień składania wniosków do urzędu. Do takich rzeczy trzeba się przygotowywać i śledzić – a było o tym głośno już znacznie wcześniej! Proszę swojej frustracji nie wylewać na innych – tym bardziej na tych, którzy zrobili wszystko zgodnie z regulaminem i (wcześniej przedstawionymi) obowiązującymi zasadami składania wniosku.

    Nasza firma znacznie ucierpiała przez koronawirusa – spadek przychodów o ponad 80% – robimy wszystko, aby utrzymać nasz biznes oraz zatrudnione osoby i kiedy jest szansa pozyskania środków robimy wszystko co w naszej mocy, aby się to udało.

    Do złożenia wniosku przygotowywaliśmy bardzo skrupulatnie i wykonaliśmy ogrom katorżniczej pracy – robiliśmy całość sami. Ręce nam opadają, kiedy czytamy taki artykuł – odechciewa się wszystkiego. Sfrustrowani – (czyt. Ci którzy nie poradzili sobie z procesem) mogą mieć jedynie żal i pretensje do siebie.

    Jeżeli konkurs zostanie unieważniony to na pewno podejmiemy odpowiednie kroki prawne – zbyt wiele czasu i pracy nas to kosztowało, żeby teraz usłyszeć, że poszło to na marne.

  2. Po przeczytaniu artykułu mam przekonanie, że te wątpliwe sytuacje miały miejsce w Zielonej Górze, gdzie operatorem jest OPZL. Skoro więc w Gorzowie wszystko przebiegło zgodnie z założeniami, nie ma żadnych wątpliwych sytuacji, to na jakiej podstawie karać tych wszystkich ludzi i firmy, które aplikowały do Zachodniej Izby Przemysłowo-Handlowej? W moich oczach to instytucja poważna i odpowiedzialna. Proszę więc o więcej szacunku dla firm składających wnioski w Gorzowie, jak i do samej Izby. A, rzecz najważniejsza: przecież to chyba Urząd Marszałkowski odpowiada za system rekrutacji, prawda? Rozumiem, jeśli gdzieś ktoś nadużył jakiejś wiedzy, niech za to odpowiada. Ale mam wrażenie, że bardziej idzie o to, że ktoś – ktoś ważny – się nie załapał, bo nie doczytał, że przyjętych zostanie tylko „ileś tam” wniosków i przeoczył godzinę startu. tak to niestety czasami bywa. Ale nie wszyscy chcą się z tym pogodzić. Pozdrawiam.

  3. Uczciwe nabór zamknięty po 15 minutach. Pani z pierwszego postu tęskni za komuną i czasami gdzie trzeba było mieć spryt i znajomości zeby coś załatwić. To miał być konkurs a nie dyscyplina zręcznościowa czy wyścig.

  4. Uważam, że w takich konkursach pod uwagę powinna być brana przede wszystkim treść merytoryczna wniosku, jego punktacja, udokumentowany spadek obrotów i to nie z miesiąca do miesiąca bieżącego roku, ale do analogicznego miesiąca roku poprzedniego, a nie na zasadzie kto pierwszy ten lepszy. Niektóre branże ucierpiały, ale już mogą pracować i zarabiać, jednak branża turystyczna taka jak biura podróży, agencje turystyczne do końca roku i znacznie dłużej nie będą w organizowały dalej wyjazdow takich, jakie były przed pandemia, a większość firm niestety, ale nie przetrwa tego kryzysu.

  5. A ja żałuję, że nie złożyłem pustego albo nie w pełni dokończonego wniosku, bo okazuje się że nie wiedza jest ważna tylko szybkosc.

  6. Z całym szacunkiem dla tych wszystkich którzy się napracowali i dostali się do grona pierwszych 300, ale pomyślcie teraz o tych wszystkich, którzy napracowali się tak samo ja wy, a może i więcej i tego dnia, kiedy trzeba było wysłać wniosek coś się zacięło drukarka komputer itp. siła wyższa i dlatego mają być nie brani w ogóle pod uwagę. A jakby to się przydarzyło właśnie Wam nie czulibyście rozgoryczenia i nie smaku…

Skomentuj

Please enter your comment!
Please enter your name here