Prezydent miasta poinformował, że w najbliższym sezonie letni opłata za ogródki gastronomiczne wyniesie 1 zł za miesiąc. To ukłon w stronę restauratorów. Akcja ma na celu wsparcie gastronomii. Włodarz miasta spekuluje także, że otwarcie ogródków gastronomicznych nastąpi już w przyszłym miesiącu.
– Proponujemy obniżenie opłat za ogródki gastronomiczne do symbolicznej złotówki za jeden miesiąc, a wszystko na cały letni sezon 2021. Mam nadzieję, że ta pomoc zachęci restauratorów do przedstawienia ciekawej oferty, z której skorzystają mieszkańcy i przyjezdni goście – informuje na prezydent miasta Janusz Kubicki.
Kiedy skorzystamy z ogródków gastronomicznych?
Włodarz miasta wyraził także nadzieję, że w najbliższym czasie będziemy mogli korzystać z usług restauracji w ogródkach gastronomicznych. – Wiem, że już niebawem będzie można usiąść w swoim ulubionym ogródku przy lokalu, bo zapewne rząd od takiej możliwości rozpocznie otwieranie gastronomii dla gości – tłumaczy prezydent miasta. Jego zdaniem taka możliwość może pojawić się już po majówce.
Co na to zielonogórzanie?
Co o takiej możliwości myślą zielonogórzanie? – Byłoby wspaniale. Brakuje możliwości wyjścia i skorzystania z ofert lokali gastronomicznych. Nawet wypicie kawy, zjedzenie ciastka… Teraz tylko na wynos, a to się mija z celem… Przecież płaci się te kolosalne pieniądze za kawę, czy ciastko, po to, żeby posiedzieć w miłej atmosferze, gdzieś poza domem. A jak ta opcja jest wykluczona to za połowę mniej mogę takimi smakołykami rozkoszować we własnym salonie – wyjaśnia pani Basia.
Brak możliwości zjedzenia na mieście to kłopot
Pan Adam także czeka na uruchomienie gastronomii. – Jest to kłopot. Do tej pory wychodziliśmy z rodziną choćby w sobotę i nie zastanawialiśmy się, co z jedzeniem. Zakładaliśmy, że gdzieś się znajdzie miejsca i coś zjemy na mieście. A teraz? Zupa w plenerze? Pizza w plenerze? Jeszcze jak jest pogoda, to można, ale tak jak jest teraz, to średnia atrakcja – tłumaczy.
Trzeba sobie pomagać?
A jak komentują pomoc od miasta? – Dobrze, trzeba sobie jakoś pomagać – tłumaczy pani Basia. Pan Adam parzy na to z przymrużeniem oka: Tak, czy siak ktoś za to płaci. Bo przecież miasto jako takie nie ma własnym pieniędzy a ma pieniądze podatników. Trudno ocenić ten krok. Pan Marcin mówi: Koszty są dla wszystkich. Ale gastronomia jest szczególnie pokrzywdzona. Trzeba pomagać – kwituje.
Kubicki w ramach lansu decyduje nawet o tym na co nie ma wpływu. No cóż autoreklama ponad wszystko…