Wataha Rugby Club Zielona Góra twierdzi, że Dragonsi zabrali ich nazwę. Drużyna footballu amerykańskiego zmieniła swoją wieloletnią nazwę z której była znana na nową, chociaż znajomą: Wataha.
Na początku był dzik
To nie pierwszy raz, kiedy Wataha Rugby Club dostrzega próbę podebrania jej wizerunku przez inne drużyny sportowe. W 2013 roku Stelmet na swoje logo wybrał dzika. Rugby Club Zielona Góra już w 2009 roku wziął głowę dzika na swój herb, stąd też określani byli zielonogórskimi dzikami. Teraz footboliści amerykańscy „Dragonsi”, przekształcili się w Watahę, co Wataha Rugby Club kolejny raz odbiera bardzo osobiście. – Zespół zielonogórskich futbolistów amerykańskich zmienił nazwę Dragons na, spopularyzowaną i od 2014 roku będącą nazwą własną Naszego Klubu, Watahę – informuje zarząd Wataha Rugby Club. – Z jednej strony jesteśmy dumni, że Nasze wybory robią aż takie wrażenie i znajdują naśladowców. Z drugiej, trochę dziwi, że wśród tylu ciekawych postaci, zwierząt, mitycznych bohaterów czy nazw Nasi koledzy sięgają po te wykorzystywane już i to na własnym podwórku. Koszykarze z dzikiem na piersi odnoszą spektakularne sukcesy. Być może i futboliści będąc Watahą pokuszą się o lepsze wyniki i w nadchodzących sezonach podniosą swój poziom sportowy – dodają.
Dobro lokalne
Tak wygląda stanowisko Wataha Rugby Club, a jak na te zarzuty odpowiadają byli Dragonsi?
– W dniu dzisiejszym ujawniliśmy długofalowy projekt polegający na zaangażowaniu spółki w działalność klubu futbolu amerykańskiego. Decyzja ta, wbrew temu co sądzi wiele osób, poparta była wnikliwą analizą skutków jakie może wywołać. Zarówno od strony finansowej, jak i przede wszystkim marketingowej. W połowie 2016 r. zarząd Wataha Sp. z o. o. podjął decyzję o przeprowadzeniu zmian wizerunkowych mających na celu zaakcentowanie lokalnego, lubuskiego charakteru firmy. Jednym z priorytetów rebrandingu było położenie nacisku na bliskie związki firmy ze sportem, zarówno amatorskim jak i zawodowym.
Zaowocowało to stworzeniem logotypu i marki mającej od samego początku przywodzić na myśl silne konotacje sportowe – czytamy w oświadczeniu przygotowanym przez Marka Ziółkowskiego prezesa zarządu Wataha Sp. z o. o.
Druga Wataha?
Pojawia się jednak pytanie, czy rzeczywiście nazwa musiała być taka, jak zespołu Rugby, który od wielu lat kreuje swój własny wizerunek? – „Wataha” przywodzi na myśl skojarzenia ze zgraną grupą, integracją w celu osiągnięcia celu i oczywiście jednym z symboli województwa lubuskiego – wilkiem – tłumaczy wybór M. Ziółkowski. Dodaje również, że optymalnym rozwiązaniem jest nazwanie drużyny po firmie, z której się wywodzą. Zaznaczają również, że nie była to łatwa decyzja. Pożegnanie ze smokiem i wizerunkiem tworzonym od lat było bardzo przykrym doświadczeniem. – Przepraszamy wszystkich urażonych i zapewniamy, że szanujemy ogromny wkład w lokalny rozwój Waszej dyscypliny. Nikt z nas nie neguje oczywistego faktu, że to Wasz klub jako pierwszy używał nazwy Wataha. Staramy się raczej z tego faktu cieszyć licząc, że sukcesy KFA Wataha Zielona Góra, przysporzą przy okazji kibiców oraz zainteresowania pięknemu i widowiskowemu sportowi, jakim bez wątpienia jest rugby – czytamy na końcu oświadczenia. Wygląda na to, że Zielona Góra będzie miała teraz dwie watahy. Dwa dziki zostały zaakceptowane, czy tym razem będzie podobnie?
Na mecze rugby przychodzi max 50 kibiców natomiast na smoki przychodziło po 800 w takim razie jak futbolisci mogą bazowac na popularności rugby? ;D
Może na smoki z innej bajki ..:)
Bo boisko na ktorym grają ów smoki nie jest w stanie pomieścić ,,800″ osób. .;)