– Zauważałem, że kaskad na Winnym Wzgórzu woda rozlewa się po chodnikach i wycieka z rynien. Czy woda nie powinna płynnie spływać między elementami i nie chlapać naokoło – napisał do nas zaniepokojony Czytelnik, pan Marcin. Podobne spostrzeżenia ma pan Paweł. – Cieknie gdzie chce, ale warto na końcu przyglądnąć się co to to cieknie, bo czystą wodą to nie jest – podkreśla. W tej sprawie skontaktowaliśmy się z Pawłem Urbańskim z departamentu inwestycji i zarządzania drogami.
– Byłem na Wzgórzach Winnych i nie zaobserwowałem, aby woda z kaskad wylewała
się na chodniki. Jeśli już, to taka sytuacja może zdarzać się przy silnym
wietrze – wyjaśnił nam P. Urbański. I dodał, że Winne Wzgórze czekają tylko kosmetyczne poprawki. – Do poprawki są drobne nierówności, sprawy techniczne dotyczące poprawności działania elementów nawodnienia, iluminacji itp. – wyjaśnił dyrektor departamentu inwestycji i zarządzania drogami w urzędzie miasta. A jutro na Winnych Wzgórzach pojawi się duży podświetlony napis „Zielona Góra” (czytaj więcej: Zielona Góra jak Hollywood)
Przypomnijmy, że zmianami na Winnym Wzgórzu zajęła się firma EXALO DRILLING S.A., Wzgórze Winne odmieniła za nieco ponad 8 mln zł. Inwestycja została wykonana w ramach projektu pn.: „Zagospodarowanie zdegradowanej przestrzeni publicznej na terenie Miasta Zielona Góra” w ramach zadania inwestycyjnego pn.: „Rewitalizacja obszarów miejskich na terenie Miejskiego Obszaru Funkcjonalnego Zielonej Góry-Miasto Zielona Góra”.
Kolejna fuszerka w mieście – woda płynie chodnikiem (po co tłumaczenia, zdjęcia są wiarygodne), nie ukończone rondo w Raculi, Trasa Aglomeracyjna rozkopana (patrona nie przyjęto, bo Gombrowicz nie tak zasłużony jak Lech Kaczyński), remont ul. Batorego nieprzygotowany do realizacji, Dworcowa – beznadzieja, rondo Wrocławska/Pileckiego rozkopane, ale kościelna nazwa już zaklepana. Dokąd zmierzamy?
Symbol Zielonej Góry na miarę Europy ?
A gdzie podjazdy dla wózków? Wstyd dla projektanta. Szkoda, że my podatnicy naszego miasta będziemy płacić za poprawę tej fuszerki…
a podjazdów dla wózków jak nie było tak nie ma, BRAWO !
Na etapie projektu inwestor powinien mieć takie wygórowane oczekiwania, jak „nie wycinanie drzew”, ” „ułatwienia dla niepełnosprawnych”, rynny spływowe głębokie na 10 cm przy przeliczeniu szybkości spływu i wysokości opadu wody”. Naprawdę nie było osoby która by pomyślała o tym ze wiatr spowoduje ześlizg strumienia? Szok.
A na końcu zamiast małej fontanny ze zbiornikiem, krata w ziemi. Nie no!!!
Ale mamy kolejny pomnik megalomanii prezydenta! Kolejna kasa, nomen omen, wyciekła! na gigantyczną fuszerkę. Ci co mieli zarobić – zarobili. W kolejnej kadencji mistrz pozyskiwania funduszy zrówna wzgórze z ziemią i zbuduje na nowo.
Wylewająca się woda podmywa płytki chodnikowe. Za kilkanaście dni, kilka tygodni, zaczną się zapadać, razem ze schodami. A jeśli jakimś cudem wytrzymają ,to nadejście mrozów załatwi cuda wianki Kubickiego. Nasączona wodą zamarzająca ziemia wysadzi i połamie radosną twórczość. Pieniądze pójdą w błoto. A dodatkowo wodociągi podniosą cenę wody dla mieszkańców. W kaskadach płynie woda z wodociągów miejskich. A kto bogatemu zabroni?
Ludzie czy wy widzicie co wy piszecie???Za dwa-trzy lata jak się remonty skończą to będziecie mówić że jest fajnie ,są drogi nowe,chodniki itp,nic tylko mieszkać w tak pięknym mieście,a narzekać???Owszem można narzekać na wszystko ,że lato za gorące,że zima za zimna,że woda za mokra,że drogi za równe…..ech….szkoda słów,i tak jak mówi przysłowie ” jeszcze się taki nie narodził co by wszystkim dogodził”.Więcej optymizmu ,a jak komuś się nie podoba to nikt go na siłę nie trzyma w Zielonej Górze,zapraszam do Warszawy,Wrocławia….może tam się wam spodoba