Zielonogórscy społecznicy komentują kolejną decyzję prezydenta Janusza Kubickiego. Tym razem chodzi o wspominaną przez nas już kilkukrotnie zmianę w wielkości nakładu i zasięgu „Łącznika Zielonogórskiego”.
Prezydent powinien oddać część Łącznika mieszkańcom
„Łącznik Zielonogórski” powstał w celu informowania mieszkańców o połączeniu gminy z miastem. Jednak Łącznik wciąż jest wydawany. Teraz razem planowane jest zwiększenie nakładów i ilości stron w informatorze samorządowym (czytaj: Łącznik Zielonogórski będzie wydawany drożej). Wiele osób twierdzi, że Łącznik Zielonogórski to gazeta propagandowa Urzędu Miasta i o tym między innymi mówili dziś społecznicy podczas konferencji. – Łącznik powstał w celu propagowania idei połączenia miasta i gminy, ten proces stał się faktem. Po dwóch latach dokonuje się oceny połączenia miasta z gminą i według Instytutu Badań Rozwoju Miast ta ocena wypada negatywnie. Skoro więc pismo ma być dalej wydawane, daje to możliwość, aby wskazać gdzie te nieprawidłowości połączenia z gminą występują – powiedziała Aleksandra Mrozek, prezes stowarzyszenia „My zielonogórzanie”. Społecznicy zauważają również, że niewygodne dla miasta sprawy nie są poruszane w „Łączniku Zielonogórskim”. – Dziennikarze z Łącznika nie przychodzą na konferencje Ruchu Miejskiego, czy innych stowarzyszeń. Jeśli więc prezydent doprowadzi do tego, żeby zwiększyć ilość stron Łącznika piszmy tam wszyscy. W końcu sami za to płacimy, piszmy o wszystkim. Prezydent powinien oddać część „Łącznika” mieszkańcom – powiedziała Joanna Liddane prezes Zielonogórskiego Towarzystwa Upiększania Miasta.
Pieniądze na gazetę idą z naszych podatków
Społecznicy uważają również, że inne media mogą stracić przez darmową gazetę. – To jest nie w porządku w stosunku do innych mediów – powiedziała J. Liddane. – To jest nie do pomyślenia, żeby wspierać tylko jedną gazetę pomijając wszystkie inne media – dodała Aleksandra Mrozek. „Łącznik Zielongórski” finansowany jest z pieniędzy miasta, czyli podatników, co nie podoba się wielu osobom – Chcielibyśmy, żeby miasto znalazło źródło dofinansowania Łącznika nie z naszych podatków – powiedział Sebastian Cielecki z „My Zielonogórzanie”. Miasto twierdzi jednak, że przy miliardowym budżecie na przyszły rok, wydawanie „Łącznika Zielonogórskiego” nie stanowi dużego wydatku dla miasta.