Klamka zapadła. Buk pospolity odmiana purpurowa, który znajdował się na terenie Parku Piastowskiego przestał być pomnikiem przyrody. Tak zdecydowali radni. Teraz drzewo jest zabezpieczone do przycięcia i trwają przy nim prace. Miasto zapowiada jednak, że w jego pozostałościach wyrośnie nowe.
Drzewo jest niebezpieczne i musi być częściowo usunięte
– Utrzymywanie statusu drzewa chronionego jest bezzasadne. Drzewo nie jest do uratowania – mówił podczas ostatniej sesji rady miasta Dariusz Lesicki, wiceprezydent miasta. Pień drzewa jest podłużnie pęknięty od podstawy. Po ekspertyzie stwierdzono także obecność zgnilizny pnia i owocników grzybów. Jego stan może zagrażać spacerującym w parku ludziom. Pewne jest jednak, że część drzewa zostanie zachowana jako tzw. świadek, a w jego pozostałościach zostanie posadzone nowe drzewo. – Przycinamy je tylko. Chcemy, żeby została stara cześć tego drzewa, a w środku planujemy zasadzić nowe, które rosłoby w pozostałościach tego drzewa. Taka jest wizja pozostawienia tego buku pospolitego w tym miejscu – wyjaśniał Lesicki.
Przeprowadzona na zlecenie Urzędu Miasta ekspertyza w zakresie oceny stanu i bezpieczeństwa w otoczeniu drzewa z zastosowaniem tomografu sonicznego wykazała, że drzewo na skutek wyłamania i pęknięć jest skrajnie niebezpieczne. Eksperci zalecili w trybie pilnym usunięcie tego drzewa. – Zlecono usunięcie w całości przewodnika odspojonego i wiszącego na wiązaniach. Ze względu na wartość przyrodniczą, drzewo jest warte zachowania jako świadek – czytamy w uchwale.