Stracił 25 punktów w 10 minut. Policja wyjaśnia, jak to zrobił

4
509
fot. ZielonaNews.pl

Policjanci z zielonogórskiej grupy SPEED zatrzymali dzisiaj rano na Szosie Kisielińskiej wyjątkowo niefrasobliwego zielonogórzanina, który pędził z szybkością 103 km/h w miejscu, gdzie dozwolone jest jedynie 50 km/h. – Oprócz tego popełnił dwa inne poważne wykroczenia. Otrzymał w sumie 25 punktów karnych, został ukarany mandatem w wysokości 1000 zł i stracił prawo jazdy – wyjaśnia Małgorzata Barska, rzeczniczka zielonogórskiej policji.    

Pędził z dużą prędkością

Dzisiaj rano o godzinie 7.00 na Szosie Kisielińskiej w Zielonej Górze policjanci ruchu drogowego z grupy SPEED zauważyli pędzący z dużą prędkością samochód Volkswagen Passat. – W miejscu gdzie obowiązuje ograniczenie prędkości do 50 km/h pojazd jechał z szybkością 103 km/h. Ale to nie jedyne wykroczenie wyjątkowo niefrasobliwego kierowcy. Oprócz tego samochód wyprzedzał inne pojazdy na skrzyżowaniu i na przejściu dla pieszych – informuje M. Barska.

Spieszył się do pracy

Kiedy policjanci zatrzymali Volkswagena okazało się, że kieruje nim 47-letni zielonogórzanin, który „spieszył się do pracy”. – Kierujący zreflektował się po niewczasie, że jego jazda była bardzo niebezpieczna. Niestety samo słowo „przepraszam” w tej sytuacji to zbyt mało… Mężczyzna został ukarany mandatem 1000 zł za popełnione wykroczenia. Otrzymał również 25 punktów karnych, po 10 za prędkość i wyprzedzanie na pasach oraz 5 za wyprzedzanie na skrzyżowaniu – informuje M. Barska.

Zabrane prawo jazdy. Będzie musiał zdawać jeszcze raz

Oprócz tego policjanci zatrzymali kierującemu prawo jazdy – nie tylko na 3 miesiące, jak to się dzieje w przypadku osoby, która przekroczy prędkość o 50 km/h w terenie zabudowanym. 47-latek będzie musiał ponownie zdać egzamin – bo przekroczył dozwoloną liczbę punktów karnych (24).

– Statystyki drogowych zdarzeń od lat pokazują, że nadmierna prędkość jest na pierwszym miejscu wśród przyczyn wypadków i kolizji drogowych. Mimo zaostrzania przepisów i coraz surowszych kar – takich jak zatrzymanie prawa jazdy – wciąż kierujący na polskich drogach przekraczają dozwoloną prędkość – przestrzega M. Barska.

Mimo, że zaostrzone przepisy obowiązują już od długiego czasu, nie ma tygodnia żeby chociaż jeden z kierujących nie stracił uprawnienia za przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym o ponad 50 km/h. Dodatkowo – niestety część ukaranych w ten sposób „piratów drogowych” decyduje się na kierowanie pojazdem mimo zatrzymanych uprawnień.

PODZIEL SIĘ

4 KOMENTARZE

  1. Każdego dnia spieszą się kierowcy zwykle w autach które mają automatyczne skrzynie biegów kierowcy trzymają w ręku telefon przeglądając jego. Zawsze to widzę jak stoję i czekam na autobus do Kisielina . Pędzę kto szybciej. Gorzej bo w Kisielinie na przystanku Graniczna i Szkolna widać z autobusu jak wyprzedzają na podwójnej lini ciągłej i na przejściu dla pieszych. Aż strach czasami patrzeć na tych kierowców jacy są bezmyslni.

  2. To samo jest na ulicy Źrodlanej jak autobus zatrzyma się na 30 sekund to wyprzedzają nic sobie nie robiąc z tego że linia jest ciągła i przejście dla pieszych. Tam powinni się ustawić nieoznakowanym pojazdem i nagrywać A dalej za zakrętem radiowóz powinien zatrzymywywac za popełnione wykroczenia i dawać surowe mandaty

  3. Nie ma co tu punktowac miejsc. W całej Zielonej są takie miejsca. 1000 to jest żart w normalnych krajach dostał by 5000 eur i tymczasowy zakaz prowadzenia. Kary w Polsce to kpina i żart.

Skomentuj

Please enter your comment!
Please enter your name here