Staruszka dwukrotnie oddała pieniądze oszustom… myślała, że to tajna akcja

1
668
fot. ZielonaNews.pl

W naszym mieście kolejny raz pojawili się oszuści wyłudzający pieniądze przez telefon. Niestety jedna z zielonogórzanek aż dwa razy przekazała oszustom swoje oszczędności  i straciła łącznie 28.000 zł, po które zgłosił się mężczyzna „z policji”. 




Odebrała telefon. Myślała, że to policjant CBŚ

Słuchawkę przejął wspólnik, który „potwierdził”, że dzwoniący jest policjantem i „połączył” z nim. Perfidny oszust najpierw wypytał zielonogórzankę czy ma oszczędności i jakim banku, a następnie poinformował, że jej pieniądze są zagrożone i najlepiej jak je wypłaci i przekaże „policjantowi”, który się po nie zgłosi. Oczywiście zobowiązał kobietę do „zachowania tajemnicy, bo to tajna policyjna akcja” – wyjaśnia policja.

Pojechała po oszczędności




Pokrzywdzona pojechała taksówką do banku, zlikwidowała lokatę, wypłaciła 8.000 zł, powtórnie wezwała taksówkę i pojechała na umówione miejsce, gdzie podszedł do niej „policjant”. – Kobieta oddała mu pieniądze i pojechała do domu nikomu o tym nie mówiąc. Następnego dnia o godzinie 7.00 rano zatelefonował ponownie ten sam oszust i powiedział, że reszta pieniędzy też jest zagrożona na koncie i policja „wysyła taksówkę”, żeby zielonogórzanka szybko wypłaciła resztę oszczędności i przekazała „policji”. Kobieta pojechała do banku, wypłaciła 20.000 zł, ponownie pojechała na to samo miejsce i oddała obcemu mężczyźnie resztę swoich oszczędności – informuje policja.

Pomógł siostrzeniec…




Oszuści kazali czekać do godziny 14.00 na informację. Oczywiście nikt nie zadzwonił. Po południu przyszedł do pokrzywdzonej siostrzeniec, który natychmiast zorientował się, że zielonogórzanka została oszukana. Dopiero wtedy pokrzywdzona powiadomiła policjantów z KMP w Zielonej Górze.

PODZIEL SIĘ

1 KOMENTARZ

Skomentuj

Please enter your comment!
Please enter your name here