Dziś, 31 maja, samochód osobowy wpadł do Odry. –Samochód zsunął się podczas przeprawy promem. Nie są znane przyczyny tego zdarzenia. W tej chwili na miejscu działają strażacy i lokalizują miejsce wraku – poinformował nas Ryszard Gura, rzecznik prasowy PSP. Na szczęście nie ma ofiar, nikomu nic się nie stało.
Na miejscu jest pięć zastępów straży pożarnej trzy radiowozy oraz dwie karetki. -Straż pożarna łodziami stara się wyłowić samochód z rzeki, który cały czas przesuwa się z nurtem – poinformowała nas Czytelniczka, Pani Iza. Tworzą się ogromne korki.
Przeprawa jest nieczynna
Przeprawa promowa w Milsku jest nieczynna. Nie wiadomo, jak długo potrwa wyławianie wraku. Dlatego, że auto wciąż przesuwa się z nurtem. Informację na temat otwarcia przeprawy znajdziecie na stronie Zarządu Dróg Wojewódzkich KLIK
AKTUALIZACJA
Po godz. 13.00 udało się wyłowić auto z wody. Wciąż jednak są utrudnienia w ruchu.








Wyganiają z tych samochodów i później jest taki efekt. Gdyby kierowca siedział i trzymał nogę na hamulcu nie było by takich sytuacji. Obsługa promu jest beznadziejna.
Jeszcze więcej niech pchają samochodów na prom niż powinno być .
Niestety obsługa promu na Milsku pracuje najsolidniej i nie bierze więcej aut niż powinni inne obsługi promu powinny brać z nich przykład jeżdzę przez 3 promy i widzę co się dzieje na innych promach
Wyganiają z samochodu ze względów bezpieczeństwa. Gdyby ktoś był w środku, to teraz by zwłok szukali.
gdyby siedzial w srodku to strazacy szukaliby wraku i kierowcy…
Przepisy każą obsłudze wypraszać ludzi z aut aby właśnie nikt nie utonął. Przewożą zawsze po sześć aut. Nawet jak są to maleństwa to nie pchają więcej. Obsługa jest w porządku. Działa zgodnie z przepisami.
to jak wpadł – łańcuch nie wytrzymał – wina obsługi?! Pewnie też ręcznego właściciel nie zaciągnął wtedy wina kierowcy.
Brawo Panie „turysto”! Czapki z głów za tą absurdalną wypowiedź, ciekawe ilu kierowców pamiętało by o tym, zeby przez cały czas trzymać nogę na hamulcu. Uwierz mi że bezpieczniej jest wysadzić ludzi z samochodów na czas przeprawy, która naprawdę nie trwa długo, niż zostawiać pasażerów w samochodach, pomyślałeś co by było gdyby w czasie tego dzisiejszego wypadku kierowca był w tym samochodzie? Łudzisz się że zdążył by wyskoczyć w czasie kiedy auto zsuwało się do rzeki? Ale przecież kierowcom korona z głowy spada jak obsługa każe im opuścić samochód. Ujma na honorze! Uwierz mi, że te przepisy obowiązują wszędzie i to nie kwestia beznadziejnej załogi jak to nazwałeś choć osobiście nie mam im kompletnie nic do zarzucenia, tylko BEZPIECZEŃSTWA- Twojego, Mojego i każdego z Nas!
Turysta bo zaciąga się ręczny a nie zostawia na luzie. Ale co tu dużo się rozpisywać ty byś siedział w samochodzie i trzymał na hamulcu. Pewnie jesteś taki sam inteligent jak ten któremu utoneło auto. Pozdrawiam i włącz myślenie zanim coś napiszesz.
Stały bywalec to co napisałeś niema nic wspólnego z rzeczewistością. Dzisiejszy przykład pokazał jak było bezpiecznie, poza tym w autach siedzą matki z dziećmi na tylnej kanapie i to jest zagrożenie. Obsługa promu nie reaguje powtarzam gdyby kierowca był w środku nie wydarzyłoby się to. Poza tym, obsługa promu powinna zabezpieczyć auto podstawiając kliny i podkłady pod koła. kiedyś gdy było zabierane 8 aut na prom tak było, teraz obsługa nie stosuje się do procedur i mamy taki efekt.
Do anonima :Widać jakie masz pojęcie, jaki ręczny się zaciąga???? Jak już jesteś taki inteligentny to powiem Ci, że lepiej na biegu zostawić bo ręczny nie jest gwarantem szczególnie w autach ściągniętych z zachodu, którym pewnie i Ty jeździsz.
No to Turysta się popisał , nie wolno siedzieć w aucie w trakcie przeprawy promowej i należy zaciągnąć hamulec ręczny -TAKIE SĄ ZASADY !!!! Nobla za inteligencję dla Turysty !!!
Co nie którzy mają nawalone w głowach, bardzo często korzystam z promu Przewóz-Milsko i obsługa jest na najwyższym poziomie, warunki korzystania z promu są takimi wielkimi literami napisane że nie da się nie zobaczyć a do kierowcy należy obowiązek zabezpieczyć auto przed przemieszczeniem się chyba że auto może mieć problem z hamulcem wówczas również ciąży obowiązek na kierowcy aby o tym fakcie poinformować obsługę a więc proszę bez zbędnych poronionych komentarzy że obsługa jest winna.
Przy zgaszonym silniku hamulce działają w ograniczonym zakresie,chyba chodzi o brak servowspomagania ,to bardzo wątpliwe bezpieczeństwo.Hamulec ręczny(awaryjny)bieg i wypad z wozu za barierki Panie turysto.
Turysto….Byłam na miejscu i widziałam całe zdarzenie. Wszystko rozegrało się w sekundach, kierowca felernego auta był pierwszy, następne auta wjeżdżaly. Kierowca nie zaciągnął ręcznego bo jak się okazało…Nie wiedzial jak. Zostawił nawet kluczyki w środku. Obsługa nie ma obowiązku podkladania klinów, natomiast ich obowiązkiem jest to aby wszyscy pasażerowie (z wyjątkami wynikającymi z regulaminu) opuścili auta. I tak całe szczęście się stalo. Mogło dojść do prawdziwej tragedii.
Turysta a taki ręczny który znajduje się w każdym aucie. Ty zostawiasz na biegu bo w twoim trupie go nie ma. Po drugie mam auto z salonu z Polski a nie jak w twoim przypadku ściągany z NIEMIEC niebity i z niskim przebiegiem. Nie oceniaj wszystkich swoją miarą. Niektórych stać kupić auto z salonu a nie jak w twoim przypadku trupaz Niemiec.