W maju ubiegłego roku została zamknięta galeria Pod Topolami. Zgodnie z zapowiedziami miała być zamknięta raptem przez kilka miesięcy. Na grudzień 2018 roku planowano huczne otwarcie galerii handlowej w nowej odsłonie, z nowymi markami na pokładzie. Póki co jednak, galeria wygląda jak wyglądała. A do nas dochodzą informacje, że dzieje się źle. Zgłosił się do nas jeden z byłych najemców galerii i przekazał informację, że budowa stoi pod znakiem zapytania. Wersji tej nie potwierdza jednak sam właściciel.
Czy firma ma problemy finansowe?
– Mamy informacje, że budowa galerii utknęła. Być może obecny właściciel będzie chciał sprzedać obiekt – poinformowała nas Magdalena Klomp, która na piętrze galerii miała otworzyć fitness. Tłumaczy, że długo nic się w galerii nie działo, a ona wraz z mężem byli zwodzeni na temat sytuacji. – Ponad rok temu podpisaliśmy umowę na całe piętro. W październiku byliśmy zwodzeni, że wszystko jest dobrze. Dopiero w październiku powiedział, że będzie opóźnienie. Okazało się, że długo czekał w ogóle na pozwolenia na budowę. Dzieje się źle. Nie wiem czy nie dysponuje środkami, jest coś nie tak, tym bardziej, że nie możemy odzyskać znacznej części wpłaconej przez nas kaucji – wyjaśniała nam pani Magdalena.
Co dalej z galerią Pod Topolami?
Informacji tych nie potwierdza właściciel. – Najemcy mają umowy aneksowane. Termin przebudowy przesunął się w czasie – informuje nas Jarosław Górski, właściciel obiektu. W tej chwili prace są wstrzymane. Właściciel sytuację tłumaczy trudną sytuacją na rynku budowlanym.