Zielonogórscy policjanci ruchu drogowego po raz kolejny pokazali, że nie jest im obojętny los potrzebującego pomocy zwierzęcia. W ostatnią sobotę podczas zabezpieczenia koncertu w podzielonogórskiej Świdnicy uratowali małego bezdomnego kotka, nakarmili i zawieźli do weterynarza. Kotek po badaniu trafił do rodziny jednego z policjantów.
Policjanci z Komendy Miejskiej Policji w Zielonej Górze już od wielu lat udowadniają swoim działaniem, że nie jest im obojętny los bezbronnych i potrzebujących pomocy zwierząt. Niedawno policjanci ruchu drogowego uratowali małe szopy pracze, wcześniej wielokrotnie zagubione przez właścicieli psy. Policyjny patrol przewodników psów transportował do lecznicy rannego łabędzia, policjanci z ogniwa patrolowo-interwencyjnego pomagali też odtransportować do lecznicy dzikich zwierząt małego koziołka, który zgubił się w centrum miasta. Policjanci z Komisariatu Policji w Sulechowie zbierali natomiast datki dla postrzelonego pieska, który musiał mieć amputowaną łapkę. To tylko kilka przykładów jak wielkie serce dla „braci mniejszych” mają zielonogórscy policjanci.
W minioną sobotę (22 czerwca) posterunkowy Patryk Nowak i posterunkowy Hubert Jankowski z Wydziału Ruchu Drogowego zabezpieczali duży koncert w podzielonogórskiej Świdnicy. Do ich uszu dobiegło nagle rozpaczliwe miauczenie – okazało się, że w krzakach obok świdnickiego zalewu jest porzucony mały czarny kotek. Policjanci zabrali maleństwo do radiowozu, podzielili się swoim posiłkiem, a po zakończeniu koncertu zawieźli na badanie do weterynarza. Kotek okazał się być zdrowy, jedynie niedożywiony. Zakończenie tej historii jest bardzo miłe – małego kotka przygarnęła rodzina posterunkowego Patryka Nowaka.