PKP chce zlikwidować przejazd kolejowy. Radni protestują z łopatą, myślą też o ustawieniu trampolin

3
1260
fot. ZielonaNews.pl

PKP chce zlikwidować przejazd kolejowy między os. Pomorskimi Starym Kisielinem. Korzysta z niego tysiące osób, zarówno piesi, jak i rowerzyści. Stąd też radni chwycili łopatę w dłoń. – Przyszliśmy tutaj z łopatą, żeby zaproponować PKP, że jeśli chcą zlikwidować ten przejazd w trosce o bezpieczeństwo, to proponujemy, że wykopiemy tunel pod torami. Ewentualnie może zamontujemy jakieś duże trampoliny, żeby nad tym torowiskiem można było przeskoczyć. No jeszcze przychodzi nam do głowy port do teleportacji. A wszystko po to, żeby bezpiecznie pokonać to torowisko i nie narażać się na potrącenie przez pociąg – żartował radny Robert Górski.

Zlikwidują przejazd, będzie niebezpiecznie

Ten przejazd istnieje tu przynajmniej od czasów po wojnie a może nawet wcześniej. Koleje prowadzą politykę służąca pewnie kolejarzom, ale na pewno ani pasażerom, ani po prostu ludziom. Jeśli to zostanie zlikwidowane, to i tak ludzie będą przechodzili a rowery będą przenosili – mówił dziś Andrzej Brachmański radny Zielona Razem, który także do protestu się przyłączył. A radny Górski dodaje: Jest to miejsce, w którym przebiega czy przejeżdża tysiące mieszkańców osiedla. Bez problemów przejdą seniorzy, czy osoby z wózkami. A jeśli PKP zlikwiduje ten przejazd mieszkańcy i tak będą w tym miejscu przechodzić tyle, że na dziko, niezgodnie z przepisami. I będą narażać się na niebezpieczeństwo, bo na takim przejeździe będzie można potknąć się o szynę, czy dostać mandat od straży ochrony kolei – tłumaczy Górski.

Dlaczego PKP chce zlikwidować przejazd?

Dlaczego PKP zdecydowało się na likwidację przejazdu? – Nie wiemy dlaczego tak jest, podobno jest to tendencja krajowa, że się przejazdy likwiduje, bo no to są koszty dla PKP – tłumaczy Górski. A PKP akurat ten przejazd może zlikwidować, bo status dróg prowadzących do przejazdu jest taki, że są to drogi niepubliczne. – Być może rozwiązaniem będzie to, żeby przekształcić te drogi dojazdowe w drogi publiczne. Ale to musiałaby się zebrać rada miasta, żeby nadać najniższą kategorię dróg publicznych i można by było ustawić tutaj szykany, żeby zabezpieczyć ten przejazd. Ale wówczas nie będzie można przejechać tutaj samochodem – tłumaczy Górski. Innym rozwiązaniem byłoby to, żeby prywatna firma, do której droga prowadzi, wydzierżawiła od PKP ten teren. Termin na zgłaszanie się do PKP firmy mają do 14 lipca. A czy miasto może wydzierżawić ten teren. – Niestety tak to nie działa – tłumaczy Górski. Pisma w tej sprawie trafiły już do urzędu miasta.

Poza tym, że PKP po prostu ma takie prawo by przejazd zlikwidować i przy tym zaoszczędzić, radny Górski widzi jeszcze jeden powód takiej decyzji tj. nowo wybudowany wiadukt na łączniku z drogą S.  – Być może kolejarze uważają, że mieszkańcy powinni z niego korzystać. Ale tam jeżdżą szybko samochody, tam jest wąsko, nie jest to miejsce dostosowane dla pieszych rowerzystów, czy osób niepełnosprawnych. Nie ma tam żadnego przejścia. Zarówno tam, jak i tutaj, jeśli zamkną przejazd, będzie niebezpiecznie. I przeciwko takiemu rozwiązaniu  protestujemy – tłumaczy Górski. A radny Brachmański dopowiada: Tutaj jest dobra widoczność. Nie ma żadnych łuków. Z daleka można zobaczyć, czy pociąg jedzie. Ten przejazd nie jest niebezpieczny, a dopiero po jego likwidacji może to miejsce takie być.

PODZIEL SIĘ

3 KOMENTARZE

  1. Pracowałem kiedyś na kolei, ręka rękę myje, łapówki to normalna sprawa, ład i nie porządek to coś co lubią najbardziej, bo gdzie nie ma porządku tam można coś zgarnąć dla siebie. Państwowe… rzecz straszna, wiele osób nie wie co tam się wyprawia

Skomentuj

Please enter your comment!
Please enter your name here