Konserwator wstrzymuje budowę wielopokoleniowego parku do ćwiczeń w Parku Piastowskim

2
645

Nie powstanie wielopokoleniowy park do ćwiczeń w Parku Piastowskim. Mieliby tutaj swoje miejsce znaleźć zarówno seniorzy, jak i młodzież. Były plany, a nawet ruszył już przetarg. Wszystko jednak na nic, bo inwestycję zablokowała Wojewódzka Konserwator Zabytków Barbara Bielinis-Kopeć, która argumentuje, że projekt nie uwzględniał planów zagospodarowania przestrzennego dla tego miejsca. Z tym stanowiskiem nie zgadza się pomysłodawca, radny Paweł Wysocki.

Miejsce dla każdego

Wizja parku podobała się wielu zielonogórzanom. Projekt zakładał budowę jednego z największych w Polsce parków do street-workautu i siłowni pod chmurką. – Uwzględniono również nasadzenia, ok. 50 krzewów,  w tym pięknych glicynii na pergolach. Wyremontowane miały być schody prowadzące na górę, wszystko z naturalnych materiałów. Na samej górze miał powstać trawiasty plac do ćwiczeń yogi, tai chi czy medytacji – wyjaśnia Paweł Wysocki.  W projekt zaangażowanych było wiele osób, od seniorów z klubu Relaks, po młodzież ze Street Army, a nawet zielonogórskich regionalistów Grzegorza Biszczanika i Szymona Płóciennika. Mimo sporego społecznego poparcia, inwestycja została wstrzymana przez konserwator zabytków. Jak tłumaczy taką decyzję?

Dlaczego konserwator wstrzymuje budowę placu?

– Poproszono mnie o opinię w stosunku do konkretnego, gotowego już projektu i zwróciłam uwagę na kilka rzeczy, które moim zdaniem powinny zostać przeprojektowane, nie chodziło zupełnie o odrzucenie samego pomysłu. Zwróciłam min. uwagę na brak zgodności z zapisami miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, co na wstępnym etapie projektowania powinno zostać sprawdzone. Zaproponowane urządzenia ingerują w ukształtowanie i funkcję tego terenu. Więc krótko mówiąc, gdyby dano mi możliwość wypowiedzenia się na etapie wstępnym, to można byłoby kilka rzeczy skorygować i bez problemu umieścić proponowane urządzenia na wskazanej działce, jednak nie na stoku wzniesienia, a np. tuż obok – wyjaśnia Barbara Bielinis – Kopeć. Podkreśla także, że biorąc pod uwagę zabytkowy charakter miejsca, w proponowanych rozwiązaniach projektowo-funkcjonalnych należy uwzględnić zachowanie historycznych rozwiązań kompozycyjnych w stosunku do układu dróg, zieleni ( uwzględniając skład gatunkowy), małej architektury i ukształtowania terenu. – Zanim się wypowiedziałam w tej sprawie skonsultowałam się z Panią Agnieszką Kochańską, która od niedawna zajmuje się zielenią na terenie miasta i z którą, jako specjalistką, takie rzeczy powinny być również konsultowane. Ona podzieliła moje zdanie. Krótko mówiąc, problemem nie jest sam pomysł, który można zrealizować na terenie parku, ale konkretny projekt, który został przyjęty bez uwzględnienia zapisów planu zagospodarowania przestrzennego i ogólnych zasad, które obowiązują na terenie zabytkowych parków. Gdzieś na początku popełniono błąd, ale to nie oznacza, że nie można do tego wrócić, co mam nadzieję w przyszłości nastąpi, przy założeniu, że projektant dostrzeże, że nie mamy do czynienia z pustym placem, ale miejscem, które ma historyczny i przestrzenny kontekst, którego nie można po prostu nie zauważać – wyjaśnia Bielinis-Kopeć.

Paweł Wysocki: nie zgadzam się

Paweł Wysocki, miejski radny i pomysłodawca odpowiada na zarzuty konserwator.  – Wszystkie wymienione ustalenia zostały w przedstawionym projekcie budowlanym uwzględnione, a mianowicie: projekt nie zmienia istniejącego układu alejek, placów, historycznej kompozycji zieleni, projekt nie dotyczy zmiany oświetlenia terenu, ani nie są projektowane żadne urządzenia oświetleniowe, projekt nie narusza istniejących elementów małej architektury, bo ich w tej części parku po prostu nie ma. Projekt polegał na wkomponowaniu elementów i zestawów do ćwiczeń w istniejącą przestrzeń parku, w taki sposób, aby ukształtowanie terenu pozostało takie samo, bez naruszenia żadnych powierzchni ziemi. Minimalnych prac ziemnych wymagał tylko teren lokalizacji parku do steet-workautu, w północnej części strefy bezpieczeństwa. W obszarze tym nie ma drzew, więc negatywny wpływ na starodrzew by nie wystąpił – wyjaśnia Wysocki. I jednocześnie przeprasza mieszkańców. – Chciałem przeprosić wszystkich mieszkańców, którzy napalili się na park do street-workautu i siłownię pod chmurką, które miały powstać w Parku Piastowskim na tzw. Olimpie na przeciwko LO1 – poinformował Paweł Wysocki, radny klubu Zielona Razem.

Całość dyskusji na ten temat możecie śledzić także na Facebooku.

WILOPOKOLENIOWY PARK DO ĆWICZEŃ W PARKU PIASTOWSKIM JEDNAK NIE POWSTANIE.Chciałem przeprosić wszystkich mieszkańców,…

Publiée par Paweł Wysocki sur Mercredi 11 juillet 2018

 

PODZIEL SIĘ

2 KOMENTARZE

  1. Pani konserwator, proszę, proszę, tylko ciekawe czy tak drobiazgowo przygląda się każdej inicjatywie/inwestycji w mieście ? Gdzie była Sz.Pani w czasie degradacji Wzgórz Piastowskich podczas budowy willi na ul.Niemena ? No dramat.

Skomentuj

Please enter your comment!
Please enter your name here