Dziś w urzędzie miasta podpisano umowę na budowę obwodnicy południowej. Wykonawcą jest firma Strabag. – Wartość umowy na opracowanie projektu i wykonanie robót budowlanych to 127 178 480,97 zł brutto. Termin realizacji umowy: 54 miesiące od dnia podpisania umowy, z wyłączeniem okresów zimowych w trakcie trwania robót budowlanych (+6 msc), tj. do dnia 14.12.2023r – informuje magistrat.
Obwodnica południowa w Zielonej Górze. Magistrat zabiegał o to kilka lat
Jak podkreśla prezydent miasta Janusz Kubicki podpisane umowy jest konsekwencją wielu lat walki o to by powstała. – Dziesiątki spotkań, setki godzin rozmów, konsultacji, protestów. Teraz kolejny krok, który przybliża nas do tego aby w Zielonej Górze można było jeździć w miarę płynnie. Pierwsze rozmowy na ten temat zaczęły się jeszcze w roku 2014 roku. Wtedy z pomocą Poseł Bukiewicz przekonywaliśmy wszystkich w Warszawie, że miasto potrzebuje nowych dróg tak jak człowiek tlenu. Następnie podpisanie umowy na przygotowanie „Studium korytarzowego”. Potem pierwsze próby uzyskania dofinansowania z UE – wspomina prezydent i jednocześnie podkreśla, że mimo protestów i głosów powątpiewania udało się. – Wielkie dzięki dla Posłów Bożenny Bukiewicz i Jurka Materny. Bez nich nic by się nie udało, mimo, że są z różnych obozów politycznych dla nich liczy się rozwój Zielonej Góry. Teraz nadejdzie czasu budowy. Jest to wielka inwestycja 12 km nowej drogi, która odciąży Trasę Północną i nie tylko, bo również Wojska Polskiego – wyjaśnia włodarz miasta. Przypominamy także, że w niedzielę w samo południe pod amfiteatrem w Zielonej Górze Ruch Miejski organizuje protest przeciwko budowie obwodnicy południowej.
10.5 miliona za jeden kilometr hmmm?
Ból dupy ruchu miejskiego za 3…2…1…
12 kilometrów czyli 2,4 km rocznie, to chyba tempo przy robieniu tej drogi łopatami?
Chyba Strabag będzie robił tą drogę w wolnych chwilach, jak będzie miał nadmiar mocy przerobowych.
~danka zielonogórzanka – A nie zauważyłaś, że to jest „projekt i budowa”? Projekt, uzgadniania, pozwolenia. Wszystko trwa. Po otrzymaniu wszystkich pozwoleń dopiero można „wbić pierwszą łopatę”. Mała rada na przyszłość – jak się nie znasz, to się nie wypowiadaj.