Kierowca forda mustanga, który jechał 179 kilometrów na godzinę w miejscowości, został zatrzymany przez grupę SPEED. W aucie było dziecko, a mężczyzna nie miał uprawień do kierowania.
Prędkość to nie jedyne przewinienie kierującego
– Podczas kontroli okazało się, że to nie jedyne przewinienie kierującego. Mężczyzna, który wiózł kilkuletniego chłopca, nie miał uprawnień do kierowania. Auto, którym kierował nie było dopuszczone do ruchu i do tego miało pękniętą szybę czołową – informuje Grzegorz Jaroszewicz z Komendy Miejskiej Policji w Gorzowie Wielkopolskim.
Niebezpieczne manewry
Funkcjonariusze ruchu drogowego w czwartek (22 kwietnia) pełnili służbę na drodze wojewódzkiej 132. Na trasie łączącej Gorzów Wielkopolski z przygranicznym Kostrzynem nad Odrą policjanci grupy SPEED wielokrotnie zarejestrowali znaczne przekraczanie prędkości w terenie zabudowanym i niebezpieczne manewry. – Policjanci widząc jazdę kierowcy w fordzie mustangu musieli jak najszybciej ją zakończyć. Mężczyzna w Kamieniu Małym w terenie zabudowanym jechał aż 179 kilometrów na godzinę, czyli o 129 za szybko. Podczas kontroli okazało się, że uchybień ze strony 28-latka jest zdecydowanie więcej. Kierowca nie miał prawa jazdy, ford nie został dopuszczony do ruchu, a do tego szyba czołowa jest pęknięta – informuje policja.
Kilkuletni chłopiec jechał w aucie
Na przednim fotelu siedział kilkuletni chłopiec. Pośpiech w żaden sposób kierowcy nie tłumaczy. Mężczyzna nie mógł jechać dalej. Auto zostało przekazane osobie z uprawnieniami. Policjanci zrezygnowali z ukarania mandatem i sprawę skierują do sądu.