Temat koszenia traw był poruszany wielokrotnie. A stanowiska w tej sprawie są skrajne. Część mieszkańców chciałaby się cieszyć przyciętymi trawnikami, inni są zdania, że bujne kwietne łąki zdecydowanie lepiej się prezentują.
Kosić czy nie kosić?
Pewne jest, że każdemu mieszkającemu w Zielonej Górze się nie dogodzi. Kiedy trawy były regularnie (a czasem aż zanadto) koszone, apelowano o zmniejszenie koszeń. Z kolei kiedy zaprzestano kosić część mieszkańców uskarża się choćby na to, że jest więcej komarów, albo że nie ma gdzie wyprowadzać psów by załatwiały swoje potrzeby.
Bioróżnorodność, komary i alergia
Zwolennicy koszeń przytaczają argument związany z korzyścią dla środowiska. Jednak alergików z pewnością takie argumenty nie przekonują. Bo załzawione oczy, ciągłe kichanie czy uporczywe duszności nie należą do przyjemnych. Nasz Czytelnik, pan Marcin, zauważa, że takie trawniki wyglądają nieestetycznie. Z kolei pani Anna podkreśla, że łąki kwietne, które utworzyły się dzięki niekoszeniom wyglądają pięknie. Chciało się napisać: Co człowiek, to opinia.
Dobre dla środowiska
Zakład Gospodarki Komunalnej w tym roku zapowiadał, że w mieście przyjął strategię koszenia traw, ale w pasach drogowych. Na skwerach tych koszeń ma być mniej. – Przypominamy, że naszym celem jest wspieranie bioróżnorodności i dostosowanie się do zmian klimatycznych, dlatego częstotliwość koszenia uzależniamy od warunków pogodowych kosimy na minimalną wysokość 8 cm, zostawiamy miejsca, gdzie nie będziemy kosić w ogóle, w wielu miejscach koszenia ograniczymy do jednego, maksymalnie dwóch w roku – informował ZGK. Zapewniał, że koszenie trawników w pasach drogowych i rowów melioracyjnych będzie wykonywane dla bezpieczeństwa. – Trawniki wokół rabat kwietnych wymagają częstego i regularnego koszenia – informował. Jesteśmy ciekawi Waszego zdania. Weźcie udział w naszej sondzie!
Oczywiście,ze kosić. Nieskoszone trawy wyglądają po prostu nieestetycznie i kojarzą się raczej z Bialorusia lub Ukraina gdzie ‚piękne bujne trawy’ takie jak podobają się Pani Ani wyrastają pod blokowiskami.kolejnym argumentem jest tragiczna widoczność przy przejściach dla pieszych i dojazdach do skrzyżowań gdzie ciężko oszacować odległość do innego pojazdu bo go po prostu nie widac