We wrześniu ubiegłego roku w mieście po raz pierwszy pojawiały się tzw. zielniki. Każdy mieszkaniec może z nich korzystać. Zioła można zabrać do domu i przyprawić nimi choćby zupę, czy inne danie obiadowe. Pomysł ciekawy, ale wśród naszych Czytelników wzbudził kontrowersje. (czytaj także: Jak miasto chce zadbać o miejską zieleń?)
Czy na pewno przyprawimy nimi zupę?
Zielniki z pewnością wyglądają dobrze. W każdym z nich jest po kilkanaście sadzonek różnego rodzaju ziół. Znajdziemy m.in. szczypiorek, miętę, oregano, rozmaryn, lawendę, melisę, pietruszkę czy lubczyk Ale część mieszkańców ma obawy przed korzystaniem z nich
Czy skorzystamy z miejskich zielników?
– Piękna inicjatywa z zielnikami, cudnie skomponują się z miejską zielenią. Mam jednak pewne obawy co do korzystania z nich. Znając dzisiejszą młodzież, można spodziewać się, że niejeden wpadnie na pomysł, pisząc wprost, obsikania ich… – pisze pod naszym tekstem pani Marzena. Inny Czytelnik zauważa: Zielniki spoko, ładny zapach, raczej do potraw nie będę stosować. Te uwagi skłoniły nas do przeprowadzenia sondy wśród Was. Jesteśmy ciekawi, czy skorzystacie, a może już skorzystaliście, z miejskich zielników? Weźcie udział w naszej sondzie! (poniżej)
Czytaj także: Mieszkańcy mogą skorzystać z zielników
Jest to dostępne swobodnie, dla „całego” społeczeństwa 😀 🙂 haha.
A w Chinach ponoć jakiś wirus się rozprzestrzenia haha.
Powodzenia.