Coraz mniej zielona. Tną drzewa, żeby powstały fontanny

7
2102
fot. paweł janczaruk fb

Większość miejskich inwestycji związana jest z wycinaniem drzew. Wprawdzie nowe i atrakcyjne wizualnie rozwiązania wydają się interesujące, ale miasto pozbawione zieleni nie przypada do gustu wielu mieszkańcom. Tym razem coraz smutniej dzieje się przy filharmonii.

„Beton wszędzie”

Na początku roku informowaliśmy o pracach, jakie rozpoczęły się na placu przy filharmonii. Miejsce ma zyskać na atrakcyjności kosztem kilku drzew, bo jak informowaliśmy powstaną tu m.in.: fontanny, amfiteatr, czy iluminacja kościoła pw. Matki Bożej Częstochowskiej w technologii LED (czytaj: Remont placu przy filharmonii). Niestety, co najmniej jedno znajdujące się na placu drzewo zostało już ścięte. Jak informuje społecznik i pomysłodawca akcji #pamietamtodrzewo (czytaj: Pamięci drzew w Zielonej Górze), drzewa przy filharmonii zostały już wycięte, zostało zaledwie kilka – Zamiast drzew fontanna /koszt budowy ok. 1 mln zł, koszt utrzymania rocznego ok. 150 000 zł/ – pisze Paweł Janczaruk na facebooku i przypomina o akcji fotografowania drzew, bo za chwilę ich nie będzie. Pod wpisem P. Janczaruka jest wiele głosów przeciwko zmieniającemu się krajobrazowi miasta:

Zielona Góra zielona tylko z nazwy. Beton wszędzie”

„W tym tempie za 10 lat w ZG nie będzie chyba żadnej zieleni”

A gdzie przepadli nasi ukochani ekolodzy, ci zieloni? Zostali przekupieni? to, co wyczynia się z drzewami w „Zielonej” Górze to nie tylko skandal, tutaj trzeba interwencji ministra środowiska”

Przypominamy, jak trzy tygodnie temu wyglądał plac przy filharmonii, kiedy jeszcze wszystkie drzewa były na swoim miejscu, a prace dopiero rozpoczęły się (czytaj: Ruszyły prace przy filharmonii (ZDJĘCIA)). Przy tej inwestycji miasto nie planowało zasadzenia nowych drzew, a jedynie trawniki wyposażone w automatyczny system nawadniania. Uważacie, że miasto rzeczywiście wycina zbyt wiele drzew?

Poniżej wideo z placu budowy.

PODZIEL SIĘ

7 KOMENTARZE

  1. Chcę zapytać w UM, czy zatrudniani tam na stanowiskach związanych z inwestycjami pracownicy mają papiery z orzeczeniem intelektualnej niepełnosprawności. Bo wszystko wskazuje na to, że tak – UM zatrudnia takich bo koszt wynagrodzeń refunduje pfron.

  2. Czy naprawdę trzeba być tak bezmózgim urzędasem, żeby dać zgodę na wycinkę drzew – szlachetnych kasztanowców, które były już na widokówkach z Grunbergu z początków XX wieku i były ozdobą tego miejsca? Czy wy tam w tym UM w ogóle macie jakąś wrażliwość? Co się z wami dzieje, ogarnijcie się. I bez idiotycznych tłumaczeń w stylu, „ale inwestycja”. Uczcie się od Niemców oraz Skandynawów jak to powinno się robić. A zacząć od tego, że w specyfikacji zaznaczacie, że drzewa mają zostać i być wkomponowane w to miejsce. Tylko trzeba chcieć.

  3. Bardzo dobrze. Tylko wrony na łeb zalatwiały swoje potrzeby.Drzew w mieście jest aż nadto Nie wspominając już o okolicznych lasach.

  4. Betonowe atrakcje i cudowne automatyczne trawniki będą stawiane oczywiście przez firmy kolegów i rodziny ekipy z UM. Wszystko nazwane „inwestycją” i „rozwojem”, co ma się nijak do dobra mieszkańców i wizerunku ZG. Cały 2017 obserwowałem jak to samo działo się w Krakowie, teraz widocznie pora na mniejsze miasta.

Skomentuj

Please enter your comment!
Please enter your name here