Zmiany w prawie dla kierowców

0
108
fot. materiały prasowe

Wysokość mandatów za nieprzestrzeganie przepisów ruchu drogowego od nowego roku pójdzie mocno w górę. Kierowcy, szczególnie ci, którzy nagminnie łamią prawo mają duże powody do obaw. I nie chodzi tylko o pieniądze, ale i o punkty karne.

Kontrowersyjna zmiana

Zmiany związane z nowymi przepisami budzą wiele kontrowersji. Dotyczy to szczególnie zwiększenia wysokości mandatów dla kierowców. Tutaj jednak adwokat przypomina, że maksymalna stawka mandatów pozostaje już od 20 lat bez zmian. Jakie to ma znaczenie?  Otóż, dotkliwość kar na przestrzeni lat znacząco spadła. Wynika to z różnić w wynagrodzeniach Polaków – w 2000 roku przeciętne miesięczne wynagrodzenie wynosiło 2062 zł, natomiast w 2020 roku – już 5167 zł (dane z GUS). Niezależnie jednak od tego, czy ktoś się z nowymi stawkami mandatów zgadza się czy też nie to i tak będzie musiał je zaakceptować. Wyższe stawki wchodzą w życie już od 2022 roku i nie będzie można się od nich odwołać – i tu nie pomoże żaden adwokat.

Policjant przyzna więcej punktów karnych

Oprócz stawek mandatów, zmiany nie ominą także punktów karnych. Dla niektórych kierowców wielkim szokiem może okazać się to, że nie będzie już specjalnych kursów, które umożliwiają redukcję punktów karnych. Kierujący pojazdami mogą wziąć udział w takim kursie raz na 6 miesięcy. Każdorazowy kurs odejmował z ich całkowitej puli punktów karnych najstarsze 6 z nich. Zmiana ta przerazi część kierowców jeszcze z jednego względu – zmiana na wyższą ulegnie maksymalna liczba punktów, które kierujący pojazdem może jednorazowo otrzymać za naruszenie przepisów ruchu drogowego. Obecny limit wynosi 10, tymczasem od nowego roku ma to być aż 15 punktów. Dodatkowo, punkty będą usuwane dopiero po upływie dwóch lat od dnia zapłaty mandatu, oznacza to, że ich kasowanie będzie uzależnione od uregulowania grzywny. Zgodnie ze zdaniem ekspertów, zmiany dotyczące punktów karnych mają zlikwidować sytuacje, w których piraci drogowi sztucznie odejmują sobie punkty karne poprzez regularny udział w kursach i unikają w ten sposób odebrania prawa jazdy oraz sprawić, że mandaty za wykroczenia będą płacone szybciej i w terminie.

Surowsze mandaty dla kierowców

Kierowcy od nowego roku będą musieli przygotować swoje portfele na mandaty znacznie wyższe niż dotychczasowe. Zmiana nastąpiła w maksymalnej wysokości kary jaką może nałożyć sam funkcjonariusz policji na kierowcę – od 2022 roku będzie ona wynosić 5 tys. zł, a przypadku zbiegu wykroczeń – nawet 6 tys. zł. Modyfikacji uległy także stawki za inne przewinienia na drodze, np. za wykroczenia względem pieszych (możliwy mandat w wysokości 1,5 tys. zł.), za wjazd za szlabany kolejowe (min. 2 tys. zł) czy za jazdę bez uprawnień (min. 1,5 tys. zł.). Znacznie ostrzej będą karani również prowadzący pojazd pod wpływem alkoholu – za spowodowanie kolizji grozi im grzywna w wysokości 2.5 tys. zł.

Kierowcy, których sprawa zostanie skierowana do sądu również mają powody do obaw. Możliwa grzywna, którą sąd może nałożyć na kierowcę wynosi obecnie 5 tys. zł, a po zmianie przepisów ma wzrosnąć aż do 30 tys. zł.

W początkowej fazie projektu była mowa o wysokiej, bo wynoszącej aż 1,5 tys. zł karze grzywny za przekroczenie maksymalnej dopuszczanej prędkości o 30 km/h. Pomysł jednak nie doszedł do skutku, a ustawa w nowym brzmieniu przewiduje niższą niż planowaną karę za prędkość w wysokości 800 zł.

Większe kary dla recydywistów

Rząd uważa, że wysokie mandaty nie są wystarczającą przestrogą dla piratów drogowych, którzy nagminnie łamią przepisy. Z tego względu wprowadzi system podwójnych kar. Jego celem jest ma być zniechęcenie kierowcy do ponownego złamania prawa. Na czym to będzie polegać? Otóż pierwsze przewinienie będzie karane podstawowym mandatem, np. w wysokości 1 tys. zł za nieprawidłowe wyprzedzanie. Jeżeli jednak kierowca w ciągu najbliższych dwóch lat od daty pierwszego mandatu zostanie zatrzymany za to samo wykroczenie to kolejną, drugą grzywnę będzie musiał zapłacić nawet dwukrotnie większą, czyli w przypadku wspomnianego już wyprzedzania – nie 1 tys. zł, ale aż 2 tys. zł.

PODZIEL SIĘ

Skomentuj

Please enter your comment!
Please enter your name here