– Postanowiłam ostrzec wszystkich mieszkańców mojego osiedla o zagrożeniu! Na os. Raculka ktoś strzela do kotów z wiatrówki – informuje Agnieszka Poręba. I prosi by nie bagatelizować problemu. – Na linii strzału może znaleźć się dziecko. Mój kot został postrzelony, ale jak twierdzą weterynarze, miał niezwykłe szczęście, że żyje – komentuje. Pocisk przeszedł przez całe ciało zwierzęcia i znalazł się po drugiej stronie ciała. Na szczęcie kot nie ma uszkodzeń wewnętrznych.
Sprawa została zgłoszona na policję. – Jeśli wiecie, kto mógłby strzelać i posiadać wiatrówkę, dajcie znać – apeluje. I prosi by posta udostępniać. Link do posta na Facebooku
A u kogo twój kot srał na placu? Masa właścicieli zwierząt ma zwierzę ale się nim nie interesuje, wypuszcza i niech se łazi gdzie chce i sra sąsiadowi na placu
Tak to z kotami jest, u siebie nie nasra, za tą u sąsiada jest super 😉