Protestowały pod biurem posła Materny. Teraz tłumaczą się policji

4
623
fot. ZielonaNews.pl

W listopadzie 2020 roku poseł Jerzy Materna na swoim facebookowym profilu umieścił wpis: „Jedna polska patriotka jest więcej warta niż tysiąc szmat bełkoczących na czarnych spędach”. W odzewie trzy zielonogórzanki postanowiły obkleić biuro posła kartkami z hasłami. Przyniosły także worki z ubraniami (szmatami). Teraz zostały wezwane na przesłuchanie na komendę miejską policją w Zielonej Górze.




Kobiety zbulwersowane słowami posła

Przyszłyśmy pokazać im, jak wyglądają prawdziwe szmaty.  Dziewczyny, kobiety przynieście szmaty. Pokażcie posłowi swój sprzeciw, nikt nie ma prawa obrażać polskich kobiet – mówiły. Budynek został oklejony kartkami z hasłami: „Ponoć katolik, ponoć patriota a polskie kobiety od szmat wyzywa”, „Dla Ciebie szmaty a dla świata matka i córka”, „Spiep**** dziadu” i wiele innych (wideo z tego wydarzenia znajdziecie tutaj: Protestowały wobec słów posła). Kobiety dostały wezwanie na policję, a dziś był termin przesłuchań. – Na razie w charakterze świadka z art. 63a kodeksu wykroczeń, który mówi o bezprawnych ogłoszeniach – mówiła dziś pani Joanna.

Dostały wezwanie na policję




To jest Joanna, Katarzyna i Romana. To są wszystko kobiety, które miały odwagę pokazać, czym są szmaty i co to są szmaty. Mam nadzieję, że policja wycofa się po tych przesłuchaniach z przekazywania sprawy prokuratorowi i sądowi – mówiła posłanka Anita Kucharska-Dziedzic.

Naturalnym było sprzeciwienie się




Kobiety podkreślały, że happening był formą protestu przeciwko temu, w jaki sposób o kobietach wypowiedział się poseł. – Po wpisie posła Jerzego Materny naturalnym było dla mnie sprzeciwienie się temu, w jaki sposób nazwał kobiety i chęć zrobienia happeningu wyszła tutaj od nas trzech. Było to zupełnie spontanicznie i zrobione na szybko. To co wydarzyło się pod biurem to było przekazanie wszystkich myśli i zaprotestowanie wobec używania takiego języka w przestrzeni publicznej wobec kobiet protestujących, które walczą o swoje prawa i o swoją godność – mówiła pani Joanna.

Happening ze wszech miast słuszny




Przyłączyłam się do happeningu, który uznałam, ze wszech miar słuszny. Wiem, że przyklejałyśmy wulgarne hasła, ale chciałam zaakcentować, że słynne słowo na „W”, które stało się symbolem protestów, jest przez nas zapożyczone. Przedstawiciel tej samej partii, co poseł Materna zainicjował akcję wysyłania kartek partii do Pani Gersdorf (chodzi o wulgarne kartki z hasłem ze słowem na „W”). Może zniżyłyśmy się do poziomu posła, aby zrozumiał język jakim przemówił. Nie mniej jednak my ponosimy konsekwencję. A pan Materna nie poniósł a jest osobą wybraną, mężem stanu. I mam nadzieje, że jego wyborczynie mu to zapamiętają – mówiła pani Romana.

Poseł Materna: To jest karygodne




Dla mnie to jest karygodne. I oczywiście są organa i wykonują swoje czynności. To jest łamanie pewnej prywatności, zaśmiecanie. Dla mnie to jest karygodne, każdy ma prawo protestować, ale są jakieś granice. Nie może być tak, że ktoś sobie przychodzi, okleja i idzie i jest wszystko w porządku – powiedział dla ZielonaNews.pl poseł Jerzy Materna.

PODZIEL SIĘ

4 KOMENTARZE

  1. Minął kwartał…i okazało się, że poseł Materna jest prorokiem…wściekłe macice same się unicestwiają

  2. Kto .wybrał tę miernotę na posła niech się wstydzi. Całkowicie popieram protest tych pań

Skomentuj

Please enter your comment!
Please enter your name here