Zielona Góra oszalała na punkcie pączków. Ile ich dziś zjemy? (SONDA)

1
1501

Tłusty czwartek niejednego zagonił dziś do piekarni, marketu czy „pączkarni”. Jeden, dwa, dziesięć, cały karton – od ilości zjedzonych dziś pączków niejednego może rozboleć brzuch. Zapytaliśmy zielonogórzan, o to, ile i jakie pączki najchętniej jedzą.

Pączki w Zielonej Górze. Jakie najbardziej lubimy?

– Tradycyjne, czyli z marmoladą i lukrem. Na swoim koncie mam dwa, ale na tym jeszcze nie koniec – zapowiadała z uśmiechem pani Aneta Gil. W kolejce do pączkąrni na deptaku ustawiły się tłumu. Czy warto czekać. – Ba! Pytanie! Jak jeść, to to co najlepsze zwłaszcza w tłusty czwartek! – mówił pan Grzegorz. Potwierdziła to pani Patrycja Misztal, która jak tylko bywa na deptaku zachodzi na ciepłego pączka. – Trudno się nie skusić, są pyszne – komentowała. Z pewnością potwierdziliby to wszyscy, którzy dziś odważyli się stanąć w tej kolejce. Nie wszyscy skusili się jednak na ciepłego pączka. – Nie ma wariata, żeby za pączkiem tyle stać! W zwykły dzień kiedyś byłem. Też kolejka była spora. Czekałem chyba z 15 minut. Nie chcę wiedzieć ile oni tu będą stać – mówił z przekąsem pan Jan. I polecał pączki w małej piekarni przy Kupieckiej. – Pączki mają za 1,3 zł. Niebo w gębie! Marmolada pycha. Z lukrem, z pudrem, co kto lubi – zachwalał. Pani Anna Zamorska dziś jednak  nie pójdzie na ilość. – Zjadłam jednego, wystarczy – skomentowała krótko. Jedno jest jednak pewne, że pączkiem dziś żyje miasto.

Ile pączków dziś zjadłeś/aś?

 

PODZIEL SIĘ

1 KOMENTARZ

  1. Czuję się dyskryminowany, ponieważ powyższa ankieta nie uwzględnia odpowiedzi ZERO

Skomentuj

Please enter your comment!
Please enter your name here